Czytelniczka z Katowic (GN nr 23) wyraża troskę o niewłaściwy sposób celebrowania przez księży Przeistoczenia, stanowiącego najważniejszą część Mszy świętej. Osobiście nie zgadzam się z jej odczuciami.
Mnie bardziej niepokoi forma czytania Pisma Świętego. Często czynią to lektorzy z fatalną dykcją, mający trudności z wysławianiem się i czytaniem na głos. Do wiernych docierają wówczas pojedyncze słowa lub strzępy zdań. Nie jest to zjawisko odosobnione, a dzieje się tak nie tylko w moim kościele parafialnym. Jest to bardzo denerwujące. Myślę, że takiego bełkotu to i sam Pan Bóg nie chciałby słuchać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Henryk Mańka, Rybnik