Deszcz łez

Pokażę Ci drogę do nieba Nad Jordanem nie było żadnej sielanki. Było tam słychać jeden wielki płacz. – mówi o. Augustyn Pelanowski, paulin,w rozmowie z Marcinem Jakimowiczem

Marcin Jakimowicz: Początek Ewangelii brzmi mniej więcej tak: W czasie gdy prezydentem kraju był Lech Kaczyński, premierem Donald Tusk, a prezydentem Krakowa Jacek Majchrowski, Pan skierował swe słowo do Jana Kowalskiego zamieszkałego na ulicy… Po co te geopolityczne informacje?
Augustyn Pelanowski: – To rzeczywiście przedziwny wstęp. Marek wymienia szereg przywódców, począwszy od Tyberiusza, przez Piłata, Heroda, Filipa, Lizaniasza, Annasza, Kajfasza i na końcu tego szpaleru ustawia Jana. Powiedzmy sobie szczerze: ten ostatni nie za bardzo pasuje do tej „elity”. Wyobraźmy sobie, że stoją oni wszyscy w szeregu, w swych purpurach, diademach, dumni i pewni, że jeśli już Bóg przemówi, to na pewno, do któregoś z nich, a nie do jakiegoś prostego Żyda z prowincji. Tymczasem słowo Boga ich wszystkich omija i ku ich zdziwieniu spoczywa właśnie na tym Żydzie, kulącym się w sierści wielbłądziej. Wynagradza Kopciuszka, a nie dygnitarzy. Okazuje się, że ten, kto w ich oczach jest nikim, dla Boga jest bezcenny! On kocha pokornych i tych, którzy z drżeniem czczą jego Słowo! (Ps 66,2) Dlatego wybrał Jana.

Mój przyjaciel zauważył ciekawą rzecz: każdy z nas chciałby być „naj”. A Jan był… aliteracją tego słowa
– Świetne porównanie. Może nas dziwi wielka dynamika Jana: chodzi, głosi słowo na pustyni, zanurza ludzi w wodach rzeki. Skąd to „turbodoładowanie”? Skąd taki ogromny zapał? To proste. Otrzymał od Boga słowo. Przypomina mi to historię Samuela. Gdy usłyszał w nocy słowo, wybiegł, i już następnego dnia trzymał cały naród w garści. Dlaczego? Bo otrzymał słowo, został nim napromieniowany, nie mógł już normalnie żyć. U Jana było podobnie. Bóg
skierował do niego słowo, prorok zetknął się z niebem. Nic dziwnego, że jego życie nabrało ogromnego dynamizmu. Nigdy nasze życie nie jest tak dynamiczne jak wtedy, gdy jesteśmy napromieniowani słowem Bożym.

Co mogę zrobić, by „przygotować drogi Bogu”? Przecież nawet nie wiem, jakimi drogami chodzi Jego łaska…
– Nawrócić się. Czyli inaczej mówiąc… opamiętać się. Nawrócenie jest dziełem Boga, człowiek może jedynie stworzyć sprzyjające warunki przez wejście w postawę skruchy. Biblia nazywa nawrócenie nowym stworzeniem. Żeby to wyjaśnić, trzeba sięgnąć aż do początków świata. Bóg stwarzając świat, wyłonił go niczym jakaś akuszerka z łona chaosu. Duch unosił się przecież nad wodami! Czytamy o tym w Księdze Rodzaju. W Księdze Wyjścia przeczytamy o małym chłopczyku, który ma na imię Mojżesz. Nazywany jest „wyjętym z wody”. Exodus zaczął się od wyjęcia z wody. Zanim to jednak nastąpiło, dwie tajemnicze akuszerki wydobyły chłopczyka z łona matki, pomiędzy kamieniami porodowymi, które są szkicem dwóch tablic z Dekalogiem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..