Klucz do św. Pawła - CZĘŚĆ TRZECIA W sercu przepowiadania Pawła jest Chrystus, a dokładniej krzyż i zmartwychwstanie. Apostoł powtarza: „Jezus zrobił to dla nas, dla ciebie. Uwierz, a będziesz żył!”. Głosił Ewangelię, zanim ją napisano.
Ewangeliści opowiadają historię Jezusa z Nazaretu. Choć nie jest to w żadnym wypadku biografia Chrystusa, to jednak u Marka, Mateusza i Łukasza dominuje styl narracyjny, coś się tutaj ciągle dzieje. Widzimy Jezusa na poszczególnych etapach Jego życia, słyszymy Jego nauczanie, dowiadujemy się o cudach. Możemy sobie jakoś wyobrazić Jego postać. U Pawła jest zupełnie inaczej. Prawie w ogóle nie interesuje go „biograficzna” strona tajemnicy Jezusa. Apostoła fascynuje właściwie tylko jeden temat: śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Można powiedzieć, że Paweł rozpoczyna od tego, czym kończą swoją opowieść Ewangeliści. Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa jest dla Pawła absolutnym centrum historii. Odtąd wszystko jest już inaczej. To jest istota Dobrej Nowiny, którą przepowiada Apostoł. Być chrześcijaninem, znaczy odkryć, czym jest krzyż i zmartwychwstanie dla mojego życia. Z akcentem na: „dla mojego życia”.
Dwie strony tego samego medalu
Paweł nie towarzyszył ziemskiemu Jezusowi. Spotkał Chrystusa żyjącego w Kościele: głoszonego przez żywe słowo świadków, obecnego w Eucharystii. W swoich tekstach posługiwał się wyznaniem wiary, które już zastał w Kościele. Jeden z najważniejszych przekazów tej pierwotnej tradycji znajdujemy w Pierwszym Liście do Koryntian. Paweł pisze: „Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał zgodnie z Pismem. Ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (15,3–5). Apostoł nazywa ten przekaz Ewangelią, którą głosił Kościołowi, którą przyjęli Koryntianie, w której trwają i dzięki której osiągną zbawienie, jeśli pozostaną jej wierni.
Paweł podkreśla jedność śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. To jest jedno wydarzenie, którego owocem jest zbawienie człowieka. To jakby dwie strony jednego medalu, negatyw i pozytyw tej samej fotografii. Gdybyśmy patrzyli tylko na Ukrzyżowanego, moglibyśmy uznać Jezusa za jeszcze jednego tragicznego bohatera, typ buntownika umierającego za swoje ideały, odtrąconego przez zły świat, układy i korupcję panujące w społeczno-religijnym establishmencie. Jeśli skupić się tylko na Zmartwychwstałym, to grozi nam oderwanie od konkretu życia, od prawdy o śmierci i ludzkim cierpieniu – uciekamy wtedy w mit. Cała wyzwalająca moc Chrystusa leży w tym, że Zmartwychwstały jest Ukrzyżowanym. To zmartwychwstanie nadało sens śmierci Chrystusa. Tu jest życiodajne źródło chrześcijaństwa i to głosi z mocą Paweł. „On (Jezus) to został wydany z powodu naszych grzechów i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4,25).
Apostoł Narodów tłumaczy sens Wielkiego Piątku i Wielkanocy. Od strony obiektywnej przez krew Chrystusa przelaną na krzyżu dokonało się już zmazanie ludzkich grzechów i wprowadzanie w stan świętości, który Paweł nazywa „sprawiedliwością Bożą”. Aby stało się to w życiu konkretnego człowieka, musi on uwierzyć sercem „że Bóg Go (Jezusa) wskrzesił z martwych” (Rz 10,9) i wyznać ustami, że „Jezus jest Panem”. „Trzeba uwierzyć sercem” – pisze Paweł. Nie chodzi więc tylko o przyjęcie rozumem do wiadomości, że Jezus zmartwychwstał, ale o zrobienie Mu miejsca w swoim sercu. Ukrzyżowany-Zmartwychwstały tworzy wewnętrzną jedność z człowiekiem. Paweł wyznaje: „żyję nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). To nie jest opis jakiejś szczególnej łaski udzielonej Apostołowi, ale raczej definicja bycia chrześcijaninem w ogóle. Paweł nie opowiada o zmartwychwstaniu, on zwiastuje Chrystusa jako żyjącego w Kościele, w sercach wierzących. Chrystus jest Kimś, kto ukazany jest zawsze w relacji do ludzi. On nie jest nauczycielem moralności, wzorem życia, ale raczej samym życiem, mocą, oczyszczeniem, przemianą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz