Jest ważne, abyśmy, jak chce Papież, nawiązywali dialog ze światem, wychodzili na zewnątrz, ale bardzo ważne jest również, abyśmy mówili o Ewangelii i jasno przedstawiali nauczanie Jezusa – mówi abp Borys Gudziak. Podkreśla on, że panuje dziś wielki zamęt, zarówno w kwestiach życia osobistego, jak i takich spraw, jak inwazja Rosji na Ukrainę. Głos Kościoła musi być jasny, aby ludzie mogli zrozumieć, o jakie zasadnicze kwestie tutaj chodzi – podkreśla zwierzchnik ukraińskich grekokatolików w USA.
Abp Gudziak jest członkiem watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji i w ubiegłym tygodniu uczestniczył w jej sesji plenarnej. Rozmawiając z Radiem Watykańskim, podkreśla, że aby pomóc Rosjanom wyzbyć się ich imperializmu niezbędna jest jasność w wypowiedziach Kościoła i mediów.
Nie będziemy już rosyjską kolonią, jak USA nie będą brytyjską
„Trzeba to powiedzieć bardzo jasno i myślę, że większość ludzi widzi to i rozumie. Mamy dziś w Rosji nowy imperializm. Imperializm z definicji potrzebuje kolonii, a w koloniach są poddani i niewolnicy. Stawka wojny jest jasna. Chodzi o to, czy Ukraińcy zgodzą się być kolonią, czy zgodzą się na poddaństwo. Świat jednak widzi, Ukraińcy mówią to w najbardziej wymowny sposób, składając w ofierze swe życie, że nie oni się na to nie godzą. Aby to wyjaśnić, posłużę się pewną analogią. Dla wszystkich jest oczywiste, że Stany Zjednoczone nie będą już nigdy kolonią Wielkiej Brytanii, Algieria kolonią Francji… Jeśli uznajemy, że Peru, Chile czy Argentyna nie staną się na powrót kolonią Hiszpanii, jeśli nie chcemy od czarnoskórych, by byli niewolnikami białych, jak może wam przyjść do głowy, że Ukraińcy powinni pójść na kompromis w sprawie swej wolności i to w obliczu tak brutalnej agresji, naznaczonej przez zbrodnie wojenne i ludobójcze intencje.“
Abp Gudziak podkreśla, że jest bardzo ważne, aby ci, którzy głoszą prawdę i chcą żyć według Ewangelii, zdali sobie sprawę, że mamy tu do czynienia z diaboliczną żądzą dominacji. Tymczasem przykre jest, że rosyjska Cerkiew prawosławna trzyma z Putinem. Ani jeden z ponad 300 biskupów w Rosji nie wypowiedział się przeciw wojnie, a 70 proc. społeczeństwa popiera ten konflikt zbrojny.
Imperializm to patologia rosyjskiej kultury, także Dostojewskiego
„W rosyjskiej kulturze jest obecna głęboka patologia, poczynając od Dostojewskiego. Jeśli zagłębimy się w rosyjską literaturę, poezję, to zobaczymy, że jest w niej poczucie wielkości. Musimy być wielcy, podporządkowując sobie innych. Na tym polegała też tragedia właścicieli niewolników. Myśleli, że mają prawo posiadać na własność innych ludzi. Ukraińcy mówią: dość tego! Dziś stoimy przed wyborem: wolność albo śmierć. I są w tym gotowi oddać życie za innych. A Jezus mówi, że nie ma większej miłości. Dlatego ważne jest, by jasno to zobaczyć i modlić się za Ukraińców, zasięgać informacji i wyjaśniać to innym, a także pomagać na miarę swych możliwości. Jeśli ten imperializm nie zostanie powstrzymany na Ukrainie, to pójdzie dalej. I właśnie dlatego kraje bałtyckie, które znajdowały się pod rosyjską dominacją, Polska, która doświadczyła rosyjskiej dominacji, a także Rumunia, Słowacja i Czechy tak wyraźnie występują w obronie Ukrainy. Ludzie na Ukrainie bardziej boją się rosyjskiej okupacji niż wojny atomowej, bo pamiętają, że w przeszłości rosyjska okupacja przyniosła ludobójstwo.“
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, abp Gudziak zapewnił, że Ukraińcy się nie cofną. Nie jest jednak pewny, czy uda się wykorzenić rosyjski imperializm. Przypomina, że Niemcom się to udało, kiedy przegrali wojnę, a naziści zostali osądzeni w Norymberdze. W ten sposób Niemcy dostali szansę na nowy początek, ale ceną za to były miliony poległych, rannych i wysiedlonych. Szansy na nowy początek potrzebuje dziś Rosja. Trzeba to doprowadzić do końca i aby tak się stało potrzebne jest jasne słowo – dodaje greckokatolicki metropolita Filadelfii.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Krzysztof Bronk i Christopher Wells