Z ks. Michałem Wolińskim, egzorcystą, rozmawia Jacek Dziedzina
Jacek Dziedzina: Kiedy próbujemy rozmawiać o szatanie na poważnie, najczęściej pojawia się pobłażliwy uśmiech na twarzy rozmówcy.
Ks. Michał Woliński: – Popkultura, która zrobiła z demona maskotkę, jest właśnie w jakimś sensie manipulowana przez Złego. On w takiej postaci bardzo dobrze się czuje, jako ktoś, kogo albo nie ma, albo jeśli już jest, to prawie jak przytulanka. Czuje się w tym dobrze, bo wtedy może swobodnie penetrować umysł i serce człowieka.
Z jakimi oznakami działania Złego Ksiądz się spotyka?
– Osoby, które do mnie przychodzą jako do egzorcysty, mają bardzo konkretne doświadczenie zła jako obsesji czy zniewolenia, które powodują całkowity dyskomfort życia. Chodzi głównie o lęk, strach, obawę, niemożność spania, komunikowania się z ludźmi, wchodzenia do kościoła, uczestniczenia w życiu liturgicznym i sakramentalnym. Są to namacalne dowody istnienia rzeczywistości, która nie należy do porządku natury, a która doprowadza do różnych załamań czy depresji człowieka.
Jakimi kanałami szatan dociera dzisiaj do wnętrza człowieka?
– Najszerszym kanałem jest oczywiście grzech. Drugim szerokim kanałem działania Złego są wszelkie formy okultyzmu, spirytyzmu, ezoteryzmu, zainteresowanie takimi sprawami jak wróżenie, mediumizm, jasnowidztwo, bioenergoterapia, radiestezja, tzw. naturalne środki pomocy płynące ze Wschodu. Pozornie to ma pomagać. Czasem na początku są objawy pomocy, ale potem następuje głębokie rozbicie człowieka na płaszczyźnie jego relacji do siebie, do osób, do Boga, a także w sferze psychoduchowej.
Czy takie wrzucanie wszystkiego do jednego worka nie grozi nadmiernym demonizowaniem rzeczywistości?
– Mam świadectwa osób, które wskazują wyraźnie na te dwa momenty, które wymieniłem: wejście w zło i cierpienia, które się z tym wiążą. Argumentem na prawdziwość tego, co mówię, jest fakt, że jedyną drogą uwalniania osoby od zła jest modlitwa, pogłębianie przyjaźni z Bogiem. Tam, gdzie jest przyjaźń z Bogiem, zło oddemoniczne traci swoją pozycję, siłę i moc. Wiele osób przeszło już skomplikowaną terapię lekarską i nic nie pomagało. Dopiero modlitwa poskutkowała.
Czy szatan może mieć wpływ na wolę człowieka?
– Szatan ma wpływ na nasz sposób myślenia, przeżywania,, a to z kolei wpływa na sposób podejmowania przez nas decyzji. Jeżeli szatan mnie przekona, że Pan Bóg nie jest dobry, że nie jest moim przyjacielem, że to od Niego płynie zło, to ja wtedy nie potrafię już zwrócić się do Boga o pomoc, nie umiem wołać: „Ojcze, zbaw mnie ode złego”. I to jest jego idealna forma oszustwa. A jeśli oszukuje, to wpływa na nasze decyzje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katecheza VIII - "Modlitwa jak chleb"