Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał eksplozję, do której doszło w niedzielę na popularnej ulicy w centrum Stambułu, "haniebnym atakiem". Podał również, że bilans ofiar to sześciu zabitych i 53 rannych. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia, a krajowe media otrzymały zakaz informowania o nim.
Do wybuchu doszło około godziny 16.20 czasu lokalnego (14.20 w Polsce) na ulicy handlowej Istiklal - powiedział gubernator miasta Ali Yerlikaya, cytowany m.in. przez agencję AP.
Na opublikowanych w internecie filmikach ze zdarzenia widać płomienie i uciekających przechodniów oraz słychać głośny huk. Inne nagrania pokazywały przybyłe na miejsce karetki pogotowia, wozy strażackie i radiowozy. Użytkownicy mediów społecznościowych poinformowali, że sklepy zostały zamknięte, podobnie jak cała aleja Istiklal.
Turecki regulator mediów nałożył na nie tymczasowy zakaz relacjonowania wybuchu - decyzja ta uniemożliwia nadawcom wyświetlanie filmów z momentu wybuchu lub jego następstw, aby - jak uzasadniono - uniknąć strachu i paniki wśród ludności. Naczelna Rada Radiofonii i Telewizji nakładała podobne zakazy w przeszłości po atakach i wypadkach.
W centrum turystycznej części Stambułu najprawdopodobniej dokonano zamachu terrorystycznego. Na filmie widać moment wybuchu na ulicy Istiklal. pic.twitter.com/ywngSlNpGd
— Marcin Przybylek (@MarcinPrzybylek) 13 listopada 2022