WIELKI POST 2007 - KATECHEZA VI Jacek Dziedzina: Podobno pierwszy milion trzeba ukraść, żeby zrobić dobry interes?
Bogusław Kania: – Ja nie ukradłem. Zdecydowanie nie zgadzam się z taką tezą. Prawy człowiek będzie uczciwy, obracając milionami, a złodziej połasi się nawet na złotówkę.
Jednak w Polsce popularne jest takie mniemanie, że jeśli człowiek się czegoś dorabia, to niekoniecznie uczciwie. Skąd się bierze to podejrzenie wobec ludzi sukcesu?
– Smutne jest to, że ten stereotyp jest w powszechnym obiegu. Posługują się nim politycy, dziennikarze, znajomi…
…mówią czasem, że biznes jest z natury niemoralny…
– Człowiek o prawidłowo ukształtowanym sumieniu będzie starał się być uczciwym przedsiębiorcą, lekarzem, prawnikiem, księdzem. Jeżeli więc w świecie biznesu mamy niemoralne działania, to nie dlatego, że przedsiębiorczość jest niemoralna, ale dlatego, że konkretny człowiek podejmuje niemoralne działania.
Na czym zatem polega wartość biznesu?
– Rozwój społeczeństwa jako całości zależy od przedsiębiorczości obywateli. Im bardziej ludzie będą przedsiębiorczość efektywnie praktykować, tym społeczeństwo będzie się stawało bogatsze. Miarą efektywności przedsiębiorczości jest zysk. Przedsiębiorcze jednostki mogą wypracować zarówno pierwszy, jak i każdy kolejny milion. Jeżeli ktoś chce działać etycznie, to będzie uczciwie zarabiał zarówno pierwszy tysiąc złotych, jak i pierwszy miliard. Natomiast osoba lekceważąca normy będzie prawdopodobnie tak samo nieuczciwie prowadziła i małe, i duże przedsiębiorstwo. Jeżeli ktoś ukradnie pierwszy milion, to bardzo prawdopodobne jest, że ukradnie wiele kolejnych. W każdym zawodzie ta reguła się sprawdza.
No dobrze, przedsiębiorca nie kradnie pierwszego miliona. Ale z czasem biznes się rozwija, pojawiają się okazje do kompromisów z sumieniem. Jakie są największe pokusy biznesmena?
– Jeśli bogactwo materialne nie jest powiązane z bogactwem duchowym, to może zdominować człowieka i stać się celem samym w sobie. Wtedy bogactwo materialne przesłania Boga i ludzi. Myślę, że do tego właśnie odnoszą się słowa Jezusa o bogaczu, wielbłądzie i uchu igielnym. Może się okazać, że majątek będzie nas przytłaczał, zawładnie nami. Zniewolenie bogactwem może dotknąć także ludzi, którzy w sensie materialnym wcale bogaci nie są. To jest raczej kwestia przywiązania do wartości materialnych niż wielkości posiadanych dóbr. W zawodzie przedsiębiorcy też można realizować swoją drogę do zbawienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Rozmowa z Bogusławem Kanią, przedsiębiorcą