Dwa dni przed ogłoszeniem, że rosyjscy żołnierze wycofują się Chersonia, emerytowany generał Erich Vad, były doradca wojskowy byłej kanclerz Angeli Merkel oświadczył, że wycofania się Rosji "nie należy się spodziewać". Od czasu rosyjskiej inwazji Vad mylił się w prawie każdej kluczowej kwestii dotyczącej wojny na Ukrainie - pisze w piątek dziennik "Bild".
W środę ogłoszono, że rosyjscy żołnierze wycofują się z Chersonia. "A ktoś, kto przedstawia się jako czołowy ekspert w Niemczech, po raz kolejny całkowicie się mylił w swojej prognozie: emerytowany generał brygady Erich Vad, były doradca wojskowy byłej kanclerz Angeli Merkel" - pisze "Bild".
Dwa dni przed ogłoszeniem przez Kreml, że wycofa się z Chersonia, Vad z przekonaniem oświadczył w rozmowie z telewizją ntv, że wycofania się Rosji "nie należy się spodziewać". Trzeba założyć, że "będzie tu kilka tygodni walk", mówił Vad. Region Morza Czarnego jest "tak ważny strategicznie, że oni (Rosjanie) po prostu nie mogą stamtąd wyjść".
"Od czasu rosyjskiej inwazji Vad mylił się w prawie każdej kluczowej kwestii wojny" - zauważa gazeta.
W dniu rosyjskiego ataku Vad oświadczył: "Z wojskowego punktu widzenia sprawa się skończyła. A ja oceniam, że to tylko kwestia kilku dni i nic więcej" - przypomina dziennik.
W rozmowie z telewizją ZDF wyjaśnił zaledwie miesiąc później: dostawa czołgów bojowych i transporterów opancerzonych na Ukrainę byłaby "militarna nonsensowna".
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Dla Vada bardzo szybko było jasne: "Myślę, że Putin wygra tę wojnę, ponieważ rosyjskie siły zbrojne są nowoczesne, dobrze wyposażone i mają wiele przewagi".
Ponadto były generał Bundeswehry odmówił Ukrainie jakiegokolwiek stanowiska negocjacyjnego, zamiast tego widząc przy stole negocjacyjnym tylko USA i Rosję. "Klucze do negocjacji pokojowych nie znajdują się w Brukseli, Berlinie czy Paryżu, ale tak naprawdę w Waszyngtonie i Moskwie, a nie w Kijowie, jak często się twierdzi" - mówił Vad.
"Rzeczywistość pokazuje jednak, że obrana przez Ukrainę droga militarna doprowadziła do tego, że w czwartek wojska rosyjskie zaczęły wycofywać się z Chersonia" - pisze "Bild".