Juan Martín Cabezalero, „Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny”, olej na płótnie, 1665–1670, Muzeum Prado, Madryt
Apostołowie patrzą zdumieni do środka sarkofagu. Jest pusty! A przecież jeszcze przed chwilą leżała tam Maryja. Przyszli Ją pożegnać. Niektórzy ściskają jeszcze w dłoniach róże – kwiaty kojarzone z Matką Bożą. Grabarz, którego widzimy z prawej strony, już przygotowywał się do zamknięcia grobowca kamienną płytą. Święty Piotr, którego widzimy z lewej strony, przypadkowo spojrzał w górę i… rozłożył ręce ze zdumienia. Jeszcze nie zdążył powiedzieć pozostałym apostołom, co zobaczył.
Dlatego bezradnie się rozglądają. „Ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: Niepokalana Matka Boga, Maryja, zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” – to słowa z konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus, ogłoszonej przez papieża Piusa XII w 1950 roku. Dogmat jest więc dość nowy, ale tradycja wiary we wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny sięga VI wieku. Często też Wniebowzięcie było tematem obrazów.
Sławny hiszpański artysta Bartolomé Esteban Murillo zasłynął tak sugestywnym malarskim opracowaniem tematu Wniebowzięcia, że znalazł mnóstwo naśladowców. Jednym z nich był jego mniej słynny rodak Juan Martín Cabezalero, który żył w tych samych czasach co Murillo. Najświętsza Maryja Panna jest więc na jego obrazie – tak jak na płótnach Murilla – bardzo młoda.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa