Nie chodzi o sojusz tronu z ołtarzem, chodzi o związek narodu z duchem.
W przestrzeni publicznej często słyszymy dziś głosy celebrytów, którzy czują się „osaczeni religią i Kościołem”. Przeszkadzają im znaki wiary nie tylko w szkołach i urzędach, ale coraz częściej drażni ich dźwięk dzwonów i przeszkadza widok świątyń. – Myślę, że ktoś zabiera mi mój kraj – powiedział kiedyś Wojciech Smarzowski, reżyser filmu „Kler”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak