Sebastiano Mazzoni „Św. Benedykt przedstawia Matce Bożej Pasqualino Daneli”, olej na płótnie, 1648, kościół San Beneto, Wenecja
Na pierwszy rzut oka jest to dość schematyczna kompozycja. U góry z lewej strony Matka Boża wśród chmur, otoczona aniołkami. Poniżej z prawej strony św. Benedykt w habicie i z siwą brodą, patrzący na Maryję i przedstawiający Jej jakąś godną polecenia osobę. Taki schemat kompozycyjny często stosowano już w średniowieczu. Zwykle rekomendowaną przez świętego patrona osobą był fundator obrazu lub świątyni, ewentualnie miejscowy władca, biskup bądź świecki dygnitarz. Zawsze przedstawiano go na klęczkach, ze złożonymi modlitewnie dłońmi lub z modelem ufundowanej świątyni w rękach.
Ten obraz jest jednak inny. Ze schematu wyłamuje się rekomendowana przez Benedykta postać. Człowiek namalowany przez Sebastiano Mazzoniego wprawdzie również klęczy, ale nie zwraca się w kierunku Maryi, tylko w stronę patrzących na obraz wiernych. Mało tego, człowiek ten wyraźnie „wychodzi” z obrazu. Jego szaty spływają na zewnątrz ograniczających scenę schodów, a ręka wyciągnięta jest do ludzi. Biała szata rekomendowanego podkreśla ten efekt, kontrastując z pogrążonym w mroku tłem.
Niewiele wiadomo o namalowanym człowieku. Był księdzem i nazywał się Pasqualino Daneli. Obraz znajduje się w weneckim kościele św. Benedykta. Można się domyślać, że tam pracował ten ksiądz. Być może dzieło powstało po jego śmierci. Patron świątyni rekomenduje księdza Matce Bożej, a on chce wiernych pociągnąć za sobą. „Zawierzcie Madonnie razem ze mną. Idźcie moim śladem” – zdaje się mówić.Gest prawej ręki, położonej na sercu, podkreśla szlachetne intencje księdza. Stojący za jego plecami św. Benedykt w pełni popiera jego postawę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa