"Święty Wincenty", poliptyk ołtarzowy, olej i tempera na desce, ok. 1465 - Muzeum Narodowe Sztuki Dawnej, Lizbona
Nuno Gonçalves był nadwornym malarzem króla Portugalii i bardzo cenionym artystą. Niektórzy stawiali go nawet na równi z Leonardem da Vinci. Dziś jednak o Gonçalvesie pamiętają tylko nieliczni specjaliści. Dlaczego?
W 1755 r. Lizbonę nawiedziło trzęsienie ziemi. Prawie cała stolica Portugalii legła w gruzach. Bezpowrotnie zginęły też dzieła wielkiego malarza, który tworzył wyłącznie w Lizbonie. Długo sądzono, że zniszczyło się wszystko. Dopiero w 1882 roku podczas remontu starego klasztoru św. Wincentego w Lizbonie odkryto odrapane, pokryte farbą deski. Badania i konserwacja trwały bardzo długo. Wreszcie w 1902 r. portugalski uczony José de Figueiredo ogłosił, że jest to jedyne zachowane dzieło największego portugalskiego malarza!
Poliptyk powstał na zamówienie króla Alfonsa V. Przedstawia w sposób symboliczny całą ludność Portugalii. Dwa panele środkowe są szersze od pozostałych. Na lewym artysta umieścił dwór królewski (tzw. panel infanta), na prawym – wysokie duchowieństwo (tzw. panel arcybiskupa). Skrzydła boczne bliższe środkowym (drugie od prawej i drugie od lewej) ukazują dwie warstwy ludności będące źródłem potęgi kraju: z lewej strony rybacy i żeglarze, z prawej – rycerze (z księciem Bragança na czele). Skrajne części poświęcono sprawom duchowym. Lewe skrzydło to panel mnichów (są to cystersi z Alcobaça), a prawe – relikwii. Na tym ostatnim panelu zaskakuje obecność Żyda, trzymającego otwartą Torę (z prawej strony u góry). Ma to świadczyć o tolerancji panującej w królestwie Portugalii. Na obu środkowych panelach centralne miejsce zajmuje św. Wincenty: patron Lizbony, a jednocześnie rodziny królewskiej. Ubrany w czerwony płaszcz, trzyma w rękach Biblię.
Na panelu infanta przed świętym klęczy król Alfons V. Uczeni przypuszczają, że jest to scena składania przez króla ślubowania pokonania muzułmańskiego Maroka. Król zwyciężył Maroko w kampanii trwającej od 1458 do 1464 r. i uzyskał przydomek Alfonsa Afrykańskiego. Obraz zamówił zapewne po spełnieniu ślubowania. Naprzeciwko króla Alfonsa klęczy jego żona Izabela (w czerwonej sukni). Za plecami Alfonsa stoi ich syn, późniejszy król Jan II. Między nim a świętym Wincentym widzimy wuja Alfonsa, księcia Henryka Żeglarza (w czarnym kapeluszu). W momencie malowania dzieła Izabela i Henryk Żeglarz już nie żyli, ale król Alfons zapewne nakazał ich umieszczenie na obrazie, aby podkreślić ich zasługi. Uczeni rozszyfrowali jeszcze jedną postać umieszczoną na tym panelu. W lewym górnym rogu Nuno Gonçalves namalował swój autoportret.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa