„Chrystus obejmujący św. Bernarda”, olej na płótnie, 1625–27, Muzeum Prado (Madryt)
Inspiracją dla artysty była wydana w Hiszpanii w 1599 r. księga Pedro de Ribadeneyry „Flors sanctorum”. Autor, hiszpański jezuita, opisuje w niej epizod z życia św. Bernarda z Clairvaux (1091–1153), filozofa i mistyka, reformatora Zakonu Cystersów.
Św. Bernard miał wizję, że wiszący na krzyżu Chrystus uwalnia ręce, by go objąć. Wizja ta nie była powszechnie znana i rzadko stawała się tematem obrazów. Na początku XVII wieku w Hiszpanii mistycyzm stał się jednak dominującym kierunkiem filozoficznym. Przekonanie, że poprzez modlitwę i kontemplację osiąga się osobisty kontakt z Bogiem, było zresztą bliskie ludziom baroku w całej Europie. Dzieło Ribalty, przypominające wizję wielkiego mistyka średniowiecza, było więc na początkuXVII w. niezwykle aktualne.
Ribalta osiągnął ekspresję i wyrazistość postaci Chrystusa i św. Bernarda, stosując typowy dla sztuki baroku światłocień. Ciało Zbawiciela i jasny cysterski habit św. Bernarda są mocno rozświetlone. Tło natomiast artysta pogrążył w mroku do tego stopnia, że krzyż za Jezusem i postaci dwóch aniołów asystujących wizji są ledwo widoczne. Dla podkreślenia kompozycji szare sylwetki aniołów mają głowy przechylone w tę samą stronę co św. Bernard (anioł z lewej) i Chrystus (anioł z prawej).
Dla sztuki baroku, zwłaszcza hiszpańskiego, charakterystyczne było połączenie mistycyzmu z naturalizmem. Ciało Chrystusa na krzyżu wydaje się nie podlegać prawom grawitacji, również św. Bernard sprawia wrażenie, jakby wznosił się pomiędzy ramiona Zbawiciela. A jednak na pierwszy rzut oka tego nie widać. Obie postaci wydają się niezwykle naturalistyczne, dzięki precyzji i kunsztowi artysty w modelowaniu ich ciała i szat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa