O tym, dlaczego ks. Jerzego Popiełuszkę uznano za męczennika, z ks. Hieronimem Fokcińskim* rozmawia Bogumił Łoziński.
Bogumił Łoziński: Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko został wyniesiony na ołtarze?
Ks. Hieronim Fokciński: – Ponieważ jest męczennikiem. Oddał życie za wiarę, a to jest decydujący warunek dla wyniesienia na ołtarze w przypadku męczeństwa.
Jako relator procesu zatwierdzał Ksiądz dokumentację mającą udowodnić, że ks. Jerzy zginął za wiarę. Jakie były te dowody?
– Trzeba brać pod uwagę całe życie męczennika, ale decydujące znaczenie mają motywy, którymi kierował się ks. Jerzy w swojej posłudze oraz powody, dla których został porwany i zamordowany. Z zeznań świadków i zgromadzonych dokumentów wynika, że miał pełną świadomość tego, co mu grozi. Wiele osób, także biskupi, ostrzegało go przed niebezpieczeństwem. Mimo świadomości grożącej śmierci ks. Jerzy był przekonany, że jako ksiądz, w imię prawdy i w obronie zasadniczych wartości musi odprawiać Mszę za Ojczyznę i pomagać poszkodowanym. Zgromadzona w procesie dokumentacja nie pozostawia żadnych wątpliwości, że u podstaw jego decyzji była wiara.
Jak udowodnić, że jego posługa wynikała z powodów religijnych, a nie politycznych?
– Granice wydają się bardzo delikatne, tym bardziej że posługa religijna była przez ówczesne władze interpretowana jako działalność polityczna. W związku z tym wszystko, co głosił ks. Jerzy, np. gdy wzywał do przestrzegania praw ludzkich, było uważane za uprawianie polityki i odczytywane jako zagrożenie dla dominacji partii. Dlatego w czasie procesu beatyfikacyjnego skonfrontowaliśmy zarzuty o działalność polityczną z tym, co głosił i robił. Oczywiście wątki polityczne w jego działalności występowały, bo „Solidarność”, której był kapelanem, nie była przecież kółkiem różańcowym, ale nie mieliśmy wątpliwości, że decydujące znaczenie miały motywy religijne.
Warunkiem męczeństwa jest także „nienawiść do wiary” ze strony zabójców. Skąd wiadomo, że funkcjonariusze SB zamordowali ks. Jerzego z tego powodu, a nie jako wroga politycznego?
– To akurat jest dość oczywiste. Choć w okresie komunistycznym otwarcie nie mówiono, że trzeba prześladować za wiarę czy zabijać niewygodnych księży, działania władz nie pozostawiały wątpliwości. Aparat bezpieczeństwa śledził wypowiedzi, działalność i wpływ na ludzi ks. Jerzego jako kapłana, a nie członka „Solidarności”.
czy dowodem w procesie były wypowiedzi przedstawicieli władzy, np. ówczesnego rzecznika rządu Jana Urbana, szkalujące ks. Jerzego?
– W pewnym sensie to były koronne dowody „nienawiści do wiary” ze strony oprawców ks. Jerzego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z ks. Hieronimem Fokcińskim