Rząd nie dotrzymał zobowiązań prorodzinnych złożonych Kościołowi. Z blisko dziesięciu punktów zapisanych w specjalnej deklaracji rządowo- kościelnej nie spełnił żadnego, mimo że zobowiązał się do określonych działań w konkretnym terminie.
Tymczasem Episkopat Polski ogłosił 25 sierpnia specjalny dokument poświęcony rodzinie, w którym ostro skrytykował wszystkie ugrupowania polityczne za niedotrzymywanie obietnic działań na rzecz rodziny. Brak programu prorodzinnego „Deklaracja w sprawie polityki rodzinnej” została wypracowana w czasie obrad Komisji Wspólnej przedstawicieli rządu i episkopatu w ubiegłym roku. Podpisy pod dokumentem złożyli w listopadzie współprzewodniczący Komisji Wspólnej: wicepremier Grzegorz Schetyna i abp Sławoj Leszek Głódź. Podpis wicepremiera oznaczał zobowiązanie rządu do realizacji zapisów deklaracji. Dokument zawiera postulaty natury ogólnej, na przykład, że rząd będzie dążył do stopniowego zwiększenia nakładów z budżetu państwa na rodzinę, tak by osiągnęły średni poziom europejski. Ale są w nim także zapisy szczegółowe. Przede wszystkim rząd zobowiązywał się przygotować do końca marca tego roku program „Solidarność pokoleń. Działania na rzecz dzieci i rodzin”, który miał uwzględniać zobowiązania zawarte w deklaracji. Jednak program ten w ogóle nie powstał.
– Postulaty zawarte w kościelno-rządowej deklaracji nie zostały zrealizowane – mówi „Gościowi” Joanna Krupska, ekspert ze strony Kościoła pracujący nad deklaracją. Wprost przeciwnie. Jeszcze w czerwcu kościelni eksperci opublikowali specjalny apel, w którym przypominali postanowienia deklaracji i domagali się rewizji progów dochodowych uprawniających do zasiłków rodzinnych, bo od 2003 r. zostały one zamrożone. Tymczasem 11 sierpnia rząd pozostawił te progi na niezmienionym poziomie 504 złotych, tłumacząc to brakiem środków. – To oznacza, że liczba dzieci, które otrzymują świadczenia rodzinne, radykalnie zmaleje – ocenia Antoni Szymański, ekspert ds. rodziny ze strony episkopatu. I podaje konkretne dane: w 2004 r. z zasiłków rodzinnych korzystało ok. 5,5 mln dzieci, ze względu na zamrożenie progów w 2008 r. już tylko 3,8 mln.
Winien kryzys
Dlaczego rząd złamał zobowiązania i nie przygotował prorodzinnego programu? Minister Michał Boni, który w czasie prac nad deklaracją kierował zespołem ekspertów ze strony rządowej, mówi „Gościowi”: – Przyjmuję zarzut i z pokorą muszę przyznać, że ten dokument nie jest dokończony, przepraszamy za opóźnienie. Ale jednocześnie wskazuje, że różne jego elementy są obecne w wielu założeniach do ustaw i działaniach. Wśród nich wymienia: wprowadzenie w życie wydłużonych urlopów macierzyńskich od 1 stycznia 2009 r., podwyższenie składki płaconej przy urlopach wychowawczych czy zmiany w kodeksie pracy pozwalające na większą elastyczność przy wykorzystywaniu urlopu wychowawczego, także na pracę w niepełnym wymiarze czasu pracy, aby godzić obowiązki rodzinne i zawodowe. – Jak na dwa lata rządzenia to prorodzinny dorobek jest wątły – ocenia Szymański.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński