Rozmowa z o. Maciejem Ziębą OP
Jacek Dziedzina: Benedykt XVI mówił niedawno, że nikt nie oczekuje od duchownych, by stawali się specjalistami od ekonomii, gospodarki, polityki. Jednocześnie ten sam papież, podobnie jak jego poprzednicy, pisze encyklikę społeczną. Czy potrzebujemy głosu Kościoła w tych sprawach?
O. Maciej Zięba:– Musimy umieć kompetentnie opisywać całą rzeczywistość w świetle Ewangelii. Ewangelia opisuje całość ludzkiego życia, również to związane z działalnością gospodarczą, ekonomiczną, polityczną.
Kto pomaga papieżom pisać encykliki społeczne?
– Pracują nad nimi zespoły specjalistów, ale to papież sprawdza treść i to on się pod nią podpisuje.
Czy nauczanie społeczne Kościoła jest wiążące dla katolików?
– Każda encyklika jest bardzo ważnym dokumentem, ale jest częścią zwyczajnego nauczania papieża.
Chociaż Kościół nie utożsamia się z żadnym systemem politycznym, to Jan Paweł II w „Centesimus annus” wyraźnie opowiada się za wolnym rynkiem i demokracją. Czy nie poszedł tu za daleko?
– Nie. Papież pokazuje, jak ważna jest kultura. Nie demokracja sama w sobie i nie kapitalizm sam w sobie. Ale kultura, która sprzyja kapitalizmowi i demokracji – tak. To ma być związek świadomych osób dobrowolnie nawiązujących relację i budujących dobro wspólne. Nie chodzi zatem o kapitalizm bezlitosny i egoistyczny, nie chodzi też o demokrację walczących ze sobą singli. Papież pokazuje, że kultura chrześcijańska rodzi demokrację i kapitalizm. I to jest jego nowe i ważne spojrzenie.
Być może po drugiej stronie Leon XIII toczy teraz polemikę z Janem Pawłem II.
– Na pewno świetnie się rozumieją.
Tak Ojciec myśli? Leon XIII był surowszy w ocenie kapitalizmu.
– Kapitalizm XIX-wieczny był bardziej brutalny i dlatego papież ostro go krytykował. Ten nasz kapitalizm jest łagodniejszy. W sumie jednak obaj papieże mieli bardzo podobne poglądy na te sprawy.
Co jest niezmienne w nauczaniu społecznym Kościoła?
– Kluczem jest godność osoby ludzkiej. I system, który tę godność szanuje, to znaczy docenia rozumność, wolność i zdolność osoby ludzkiej do budowania relacji społecznych, taki system jest sensowny, dobry i Kościół go wspiera. System ekonomiczny i polityczny musi być budowany na personalizmie.
Czy Ojca zdaniem katolicka nauka społeczna ma realny wpływ na życie?
– Dwadzieścia lat temu takie słowa, jak pomocniczość, solidarność czy dobro wspólne były uważane za śmieszne, naiwne. „To takie pobożne myślenie”, mówiono. Dzisiaj te terminy są bardzo ważne w polityce na całym świecie. Widać więc, że to nie jest tylko poczciwa teoria. Ona opisuje rzeczywistość i coś ważnego o niej mówi.
* O. Maciej Zięba OP – dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, autor m.in. książki „Papieże i kapitalizm”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina