Czymś najważniejszym dla księdza jest osobiste doświadczenie wiary: to znaczy własnej słabości i miłości Boga właśnie do tego „słabego”.
Taki prezbiter będzie mógł wyzbywać się postawy paternalistycznej wobec świeckich, unikać postaw moralizatorskich, będzie przyciągał szczerością i prostotą.
Te dwie cechy są nieodłączne od właściwie pojmowanej formacji i życia duchowego. Wszystko inne, jak np. wiedza czy nowoczesność albo „nieskalaność” czy „postawy harcerskie”, wskazują raczej na zasługi osoby księdza niż na Boga.
I jeszcze jedno: posłuszeństwo wobec przełożonych, ale nie z lęku, niewolnicze, lecz rodzące się w walce z Bogiem (i ludźmi). Do tego wszystkiego jest potrzebne istnienie jakiejś wspólnoty, w której ksiądz może być sobą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
mówi Jan Grosfeld , profesor UKSW w Instytucie Politologii, publicysta, tłumacz