6157 praw do strajku

Jak chcecie rządzić krajem, który ma 246 gatunków sera? – pytał gen. de Gaulle, mając na myśli Francję. – Jak chcecie rządzić krajem, w którym jest 6157 związków zawodowych? – można by zapytać w Polsce.

Żeby nie być gołosłownym: podana wyżej liczba związków zawodowych pochodzi z informacji przekazanej przez Wydział Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. Z tej samej informacji wynika, że mamy w Polsce 24 ogólnokrajowe związki międzybranżowe. Główny Urząd Statystyczny poinformował natomiast, że w systemie REGON zarejestrowane są 19 163 jednostki organizacyjne związków zawodowych różnego szczebla.

„Budryk”
To swoiste bogactwo zwróciło uwagę opinii publicznej podczas strajku w kopalni „Budryk”, który trwał 46 dni i spowodował straty idące w dziesiątki milionów zł. W trakcie tego protestu uformowały się dwie grupy. Pierwsza złożona była z górników, którzy chcieli podjąć pracę. Byli w niej i ci, którzy z początku opowiadali za strajkiem, ale gdy przedłużał się, powodując dla firmy coraz większe straty, byli skłonni podjąć pracę, a nawet dość gwałtownie domagać się jej wznowienia. Drugą grupę stanowili aktywni uczestnicy strajku. Jak powiedział PAP jeden z jego przywódców Grzegorz Bednarski, w 46. dniu protestu na powierzchni kopalni było ich 250, a pod ziemią – 130. W sumie – 380 pracowników kopalni, której załoga liczy ok. 2400 osób. Pojawiły się pytania, jak to możliwe, że niewielka stosunkowo grupa strajkujących jest w stanie zablokować pracę całego zakładu i spowodować potężne straty finansowe.

„Solidarność” chce zmian
Szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Piotr Duda uważa, że kwestia reprezentatywności powinna być rozwiązana poprzez zapis, który dawałby nowo zakładanym związkom np. pół roku na pozyskanie w danym zakładzie pracy 10 proc. załogi lub zdobycie pozycji związku ogólnopolskiego. – Jeśli to się nie uda, to taki związek, owszem, może w zakładzie działać, ale nie będzie miał uprawnień do podpisywania układu zbiorowego pracy, a jego liderzy nie będą chronieni przed zwolnieniem z pracy ani nie będą oddelegowywani do etatowej pracy związkowej – mówi przewodniczący Duda. Dodaje, że przy przyjęciu powyższych regulacji próg 10 osób, wymaganych do założenia związku, mógłby być utrzymany, choć czasem ten – wydawałoby się – korzystny dla związków przepis działa na ich niekorzyść. Bywa bowiem tak, że powstanie jakiegoś niewielkiego związku inspirowane jest przez samego pracodawcę, po to, by mógł on wygrywać różnice pomiędzy związkami na zasadzie „dziel i rządź”.

Pytany o kwestię możliwości blokowania całego zakładu przez strajkującą mniejszość, Piotr Duda stwierdził, że w teorii ma temu przeciwdziałać przepis, zezwalający na strajk pod warunkiem, że opowie się za nim ponad połowa uczestników ogólnozakładowego referendum. W praktyce jednak bywa zwykle tak, że w referendach pracownicy opowiadają się za strajkiem, ale gdy przychodzi do podjęcia takiego protestu i gdy się on przedłuża, to wielu z nich zmienia zdanie. – W efekcie jedyną ochroną zakładu przed bezsensownym strajkiem jest odpowiedzialność liderów pracobiorców i pracodawców – uważa Duda.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jarosław Dudała