Kiedy w 1994 r. tygodnik „Time” przyznał Janowi Pawłowi II drugi tytuł Człowiek Roku, historyk Paul Johnson w odredakcyjnym komentarzu napisał, że Papież zażegnał największy kryzys Kościoła katolickiego od czasów reformacji.
W świecie łatwego dobrobytu wielu katolików gubiło skarb wiary. Pojawili się też tacy, którzy uznali, że należy „dostosować” Kościół do wyzwań czasu. Na drugim – jakże odległym – biegunie stanęli niezłomni obrońcy swoiście rozumianej tradycji. Dla Hansa Kuenga, bp. Jacques’a Gaillota, Leonarda Boffa (teologa łączącego marksizm z Ewangelią) czy Ernesta Cardenala (mnicha, ministra kultury w rewolucyjnym rządzie kolumbijskim) Papież był zachowawczym doktrynerem.
Z kolei zwolennicy abp. Marcela Lefebvre’a widzieli w Janie Pawle II odstępcę, który „wszedł na drogę fałszywego ekumenizmu, liberalizmu, progresizmu, komunizmu i marksizmu”. Papież pragnął pojednania, co było tym trudniejsze, że z oddaniem bronił postanowień Soboru Watykańskiego II i dwudziestowiecznego depozytu Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzyże Jana Pawła II