Nie łudzę się, że w Polsce uda się szybko sprawić, by praca w domu traktowana była tak samo poważnie jak praca poza nim.
Ale już samo przyznanie przez polityków, że przynosi ona nie mniej korzyści dla gospodarki niż praca zarobkowa, byłoby dla osób poświęcających siły swojej rodzinie niezłą gratyfikacją. Mam nadzieję, że taki cel umożliwi powołanie kilkuosobowego gremium ekonomistów, prawników, psychologów, demografów i socjologów, którzy przekują postulat wynagradzania lub choćby dostrzegania w przestrzeni publicznej pracy domowej w dobre prawo.
Gdyby jeszcze udało się stworzyć możliwość wypłacania w przyszłości osobom zajmującym się domem emerytur i alimentów, świat z pewnością stałby się lepszy. A energia, którą wyzwoliłyby wówczas w sobie niedoceniane dotąd „domowe gospodynie”, mogłaby stać się „anielskim podmuchem” dla Polski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Mieszczanek, prezes fundacji „Zadbać o świat”, mediator rodzinny