Z o. Andrzejem Koprowskim SJ, wicedyrektorem programowym Radia Watykańskiego, o odejściu Jana Pawła II i przyszłości Kościoła rozmawia Beata Zajączkowska
Beata Zajączkowska: Jan Paweł II rozpoczął swój pontyfikat, wzywając nas, byśmy się nie lękali. Te słowa zakończyły czuwanie modlitewne na Placu Świętego Piotra w dniu śmierci Papieża. Jest to wezwanie ku nadziei?
o. Andrzej Koprowski: – Oczywiście, że tak! Ojciec Święty wiele razy, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, powtarzał, że encyklikę „Redemptor hominis” przywiózł w głowie z Krakowa i w Rzymie tylko ją spisał. Ukazuje ona całą rzeczywistość, którą on żył od początku do końca, rzeczywistość Boga, zbawczego działania Chrystusa, godności człowieka. I wynikające z tego przekonanie, że człowiek nie jest sam siebie w stanie zrozumieć bez Chrystusa.
Ludzie wyrażają także swoją wdzięczność Papieżowi. Ojciec za co mu dziękuje?
– Za to, kim był, za styl przepowiadania oraz za zintegrowanie kontaktu z Panem Bogiem i ludzkich spraw człowieka. Jestem mu wdzięczny za to, czego byłem świadkiem w ciągu jego choroby i tych kilku dni po śmierci. To, co się dzieje, jest niesamowitym, chyba nieprzewidywalnym przez nikogo wydarzeniem. Okazało się, że naprawdę jest Ojcem świata. Popatrzmy na reakcję ludzi, zwłaszcza młodzieży. I to nie tylko w Polsce czy Rzymie. W stolicy malutkiego Hondurasu za Jana Pawła II modliło się ponad 30 tys. młodzieży. Uderza mnie sposób przeżywania. Widać to, co uważam za niezwykle ważne: młodzież wie, że Ojciec Święty odszedł, ale jest świadoma, że teraz my musimy to wszystko pociągnąć. To jest wspaniała rzecz.
Śmierć Papieża wytworzyła niezwykłą wspólnotę serc. Czy nie jest to szansa dla Kościoła w Polsce, który teraz powinien jakoś to dobro ukierunkować?
– To jest cały przyspieszony proces dojrzewania. Bardzo ważne jest, jak Kościół jako wspólnota, jako struktura ewangelizacyjna na to odpowie. Czy dalej pójdziemy utartymi szlakami, czy dostrzeżemy to zjawisko. Byłem zaskoczony, że natychmiast po śmierci Jana Pawła II, szereg konferencji episkopatów wystosowało swe oświadczenie i że były one głęboko duszpasterskie. To są bardzo dobre sygnały. Pokazują, jak szybko refleksja przyszła w poszczególnych Kościołach lokalnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska