Gdybym miał wytypować trzech polityków, którzy najbardziej zmienili Polskę po 1989 roku, wskazałbym na Tadeusza Mazowieckiego, Jerzego Buzka oraz Jarosława Kaczyńskiego. Propozycja zmian Kaczyńskiego była najbardziej radykalna i przysporzyła mu tyluż zwolenników, co przeciwników.
Już w 1989 r. miał ważną pozycję polityczną jako jeden z bliskich doradców Lecha Wałęsy. To on wysunął kandydaturę Mazowieckiego na premiera. Miał wówczas za sobą wiele lat działalności opozycyjnej jako współpracownik KOR, a później „Solidarności”, choć ważniejszą rolę w szeregach związkowych odgrywał jego brat.
Polska równych szans
Porozumienie Centrum, jakie stworzył w 1990 r., było pierwszą prawicową partią, która zakwestionowała dotychczasową drogę rozwoju kraju i wskazała na problem rosnącej liczby grup wydziedziczonych i pozbawionych możliwości korzystania z wolności. Temu programowi pozostał wierny do dzisiaj. Jeśli uważnie przeczyta się jego dokument programowy z tej kampanii wyborczej, wyraźnie widać, jak bardzo ważna jest dla niego kwestia wyrównywania różnic pomiędzy wielkimi aglomeracjami, gdzie poziom życia jest wyraźnie wyższy, a prowincją, skazaną na marginalizację i zastój. Znajduje to także odzwierciedlenie w strukturze jego wyborców. W pierwszej turze wygrał głównie na tzw. ścianie wschodniej oraz w środowiskach wiejskich i mniejszych miast, zdecydowanie przegrywał na obszarze większych aglomeracji. Poza Lublinem, ale tam aktywność Janusza Palikota była jego najlepszym sprzymierzeńcem. Od początku kierowana była przeciwko niemu ostra kampania medialna. Prawdą jest także, że sam słynie z ostrego języka i swych przeciwników nie zwykł oszczędzać. Jarosław Kaczyński bardziej, jego brat mniej byli w latach 90. ub. wieku atakowani nie tylko jako przeciwnicy polityczni. W młodzieżowej popkulturze stali się symbolem kiczu, obciachu i zacofania. Dopiero tragedia pod Smoleńskiem radykalnie zmieniła na-stawianie młodego pokolenia do obu braci. Walka z Kaczyńskim nie kończyła się jedynie na słowach. Do dzisiaj nie zostały wyjaśnione wszystkie kulisy tzw. inwigilacji prawicy, czyli działań Urzędu Ochrony Państwa wobec działaczy PC.
Polityk po przejściach
Od kilku lat jesteśmy przyzwyczajeni do stałej obecności Jarosława Kaczyńskiego w pierwszych rzędach polskiej polityki albo wśród rządzących, albo w opozycji. Często zapomina się, że przez ponad dekadę znajdował się w niebycie politycznym, odtrącony przez opinię publiczną. Z pewnością doświadczenie tworzenia PC było ważne w jego karierze. Ludziom, którzy wówczas stanęli przy nim, zawsze wierzył w sposób szczególny. Próbą poszerzenia bazy był dopiero PiS, projekt, który powstał wyłącznie dzięki braciom Kaczyńskim. Można słusznie narzekać na mierną jakość naszego życia politycznego, pod tym względem za-równo PiS, jak i Platforma specjalnie nie odstają od siebie. Nie wyobrażam sobie jednak, aby u Kaczyńskiego ministrem mógł zostać ktoś w typie Drzewieckiego, szefem klubu osobnik o cechach Chlebowskiego, a błazen pokroju Palikota był twarzą partii. Na tym m.in. polega nowa jakość, jaką Kaczyński wniósł do polskiego życia politycznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski