Bogaty jak student

Państwowe studia – choć w teorii są bezpłatne – całkiem sporo mogą kosztować. W czasie studiów można też całkiem sporo zarobić.

Na studiach niestacjonarnych za semestr trzeba zapłacić około 2,5 tys. złotych. A to oznacza, że student będzie musiał wydać na swoją edukację 15 tys. zł, aby otrzymać tytuł licencjata, i 25 tys. zł, aby zostać magistrem. Studia prywatne mogą być workiem bez dna. Ale nawet te państwowe stacjonarne mają ukryte koszty. Wyciągnąć portfel trzeba, zanim studia się rozpoczną. Złożenie dokumentów i rekrutacja to koszt około 100 zł. Od tego momentu będzie tylko gorzej.

Inwestycja kosztuje
Uczelnie państwowe pobierają opłaty, począwszy od kilku złotych za legitymację studencką i indeks, po kilka tysięcy za powtarzanie semestru. Na teoretycznie darmowych studiach żak może zapłacić też za wpis na kolejny rok studiów, przepisanie ocen z innej uczelni i obowiązkowe wyjazdy szkoleniowe. Na końcu rachunku znajdują się takie pozycje, jak: przystąpienie do egzaminu magisterskiego, wydanie świadectwa i dyplomu czy tłumaczenie dokumentów na język obcy. Każdy student wyda pieniądze na ksero książek (bo ich liczba w bibliotece jest ograniczona) oraz zalecane nowe edycje podręczników, z których będą pytania egzaminacyjne. W przypadku osób decydujących się na studiowanie w innym mieście wydatki obejmą jeszcze opłaty za akademik (do 300 zł na miesiąc) lub mieszkanie – jest to koszt od 600 do 1200 zł i nie uwzględnia skromnych wydatków studenta na rozrywkę. Studiowanie często nazywa się inwestycją w siebie. Ale inwestowanie nie musi oznaczać tylko wyciągania z portfela. Równie ważne jest dostrzeżenie szans, jakie stwarza obowiązujący w Polsce system edukacji wyższej. Student ma wiele możliwości zarobienia pieniędzy w czasie studiów. Może je zainwestować. A wtedy, gdy kończy studia, wcale nie musi być biedny jak student.

Inwestuj kredyt
Pierwszą okazją odłożenia pieniędzy jest kredyt studencki. Gdy nie zostanie w całości wydany, może okazać się dobrą inwestycją. System preferencyjnych kredytów studenckich działa w Polsce od 1998 r. Kredyt wypłacany jest studentowi w transzach po 600 zł miesięcznie przez 10 miesięcy w roku. Można go zaciągnąć na okres od jednego roku do pięciu lat, więc łącznie student może pożyczyć 30 tys. zł. Koszt pożyczenia pieniędzy (oprocentowanie) jest dla studenta 10-krotnie mniejszy niż kredytu gotówkowego i około 4-krotnie mniejszy niż kredytu hipotecznego. Atrakcyjność kredytu studenckiego polega na tym, że jest on najtańszy na rynku. Kredyt studencki dostępny jest dla studentów uczelni zarówno państwowych, jak i prywatnych, bez względu na rok i system studiów. Mogą z niego skorzystać także doktoranci, jeśli rozpoczęli studia przed 25. rokiem życia. Aby go otrzymać, student musi w terminie od 1 października do 15 listopada złożyć wniosek, zaświadczenie z uczelni oraz zaświadczenie o dochodach rodziny. Co roku minister edukacji ustala wysokość progu dochodu uprawniającego do ubiegania się o kredyt na preferencyjnych warunkach. W tym roku akademickim była to kwota 2500 zł na osobę w rodzinie. Istotne jest też, aby co semestr przedstawiać w banku zaświadczenie o kontynuacji studiowania.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Patryk Urbanek, dzienikarz gospodarczy