Tydzień płatnego urlopu przysługuje od 1 stycznia 2010 r. wszystkim ojcom, których dzieci nie skończyły jeszcze pierwszego roku życia. Wydłuża się też urlop macierzyński, na początek o dwa lub trzy tygodnie.
Płacą za to nie pracodawcy, ale Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Skorzystanie z dodatkowego urlopu macierzyńskiego i urlopu ojcowskiego nie jest obowiązkowe. Mimo to pracodawca nie ma prawa odmówić pracownikom udzielenia tego urlopu.
26 tygodni
To dopiero początek reformy. Urlop ojcowski w tym i przyszłym roku będzie trwał tydzień, ale już od 2012 r. wydłuży się do dwóch tygodni. Jeśli jednak ojciec nie wykorzysta go w ciągu pierwszego roku życia dziecka, urlop przepadnie. Urlopy macierzyńskie też stopniowo będą coraz dłuższe. W zeszłym roku trwały 20 tygodni. Od 1 stycznia można go sobie przedłużyć o 2 tygodnie urlopu dodatkowego w przypadku urodzenia jednego dziecka, albo o 3 tygodnie po porodzie mnogim. Od 2014 r. dodatkowy urlop wyniesie aż 6 albo 8 tygodni. Uwaga! O ten dodatkowy urlop macierzyński trzeba samemu wystąpić. I to nie później niż 7 dni przed jego rozpoczęciem. Inaczej przepadnie. Ten urlop nie jest bowiem obowiązkowy. Jest tu jeszcze jedna nowość: jeśli matka zrezygnuje z dodatkowej części urlopu macierzyńskiego, zamiast niej może wykorzystać ten urlop ojciec dziecka.
Lewica psuje, pozostali naprawiają
Urlop macierzyński, który za 4 lata będzie trwał 26 tygodni, to tylko powrót do rozwiązania, które w przeszłości już w Polsce obowiązywało. Taki wymiar urlopu przeforsowali w 1999 r. posłowie AWS. Kiedy do władzy wrócili postkomuniści z SLD, premier Leszek Miller zmniejszył długość urlopu macierzyńskiego do 16 tygodni. Chciał zaoszczędzić 300 mln zł. Wkrótce okazało się, że robienie oszczędności akurat na rodzinie to działanie samobójcze dla polskiego społeczeństwa. Właśnie podczas rządów SLD Polska, zapewne po raz pierwszy w swojej historii (poza wojnami), zanotowała ujemny przyrost demograficzny.
To, co zepsuł Miller, mozolnie i stopniowo odbudowywały następne rządy. Koalicja PiS–Samoobrona–LPR dodała do 16-tygodniowych urlopów macierzyńskich 2 tygodnie. Dzięki inicjatywie Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka przeszła też w poprzedniej kadencji Sejmu ustawa zwiększająca do 1200 zł rocznie ulgę na każde dziecko pozostające na utrzymaniu rodziców. Obecną reformę, która w 2014 r. przywróci 26-tygodniowy urlop macierzyński, wprowadziła koalicja PO–PSL. Posłowie w głosowaniu z 2008 r. okazali się zgodni jak prawie nigdy: za padło 408 głosów, a przeciw tylko jeden. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Nawet posłowie lewicy, która w czasie swoich rządów tak drastycznie zmniejszyła długość tych urlopów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak