W trakcie pielgrzymki Jana Pawła II do Rumunii prawosławni i katolicy modlili się razem za wspólną europejską przyszłość. To był przełom. Po papieskiej wizycie Rumunia śmiało zwróciła się w stronę rodziny państw strefy euroatlantyckiej.
W roku 1997, kiedy rozpocząłem swoją misję jako ambasador przy Stolicy Apostolskiej, Rumunia znajdowała się w trudnej sytuacji. Komunizm jako ustrój polityczny upadł, jednak pozostałości po nim były wszechobecne. Gospodarka była zapóźniona i trudna do zreformowania, a społeczeństwo pogrążone w apatii, będącej efektem dziesięcioleci podejrzeń i przemocy. Kościół prawosławny oskarżano o współpracę w przeszłości z komunistycznym aparatem państwowym. Elity polityczne złożone były z jednej strony z funkcjonariuszy dawnego systemu, a z drugiej strony... z tych, którzy przeżyli więzienia komunistyczne. Kolejne rządy prowadziły chwiejną politykę zagraniczną, jakby z rozmysłem utrzymując kraj w strategicznie nieokreślonej przestrzeni między Wschodem a Zachodem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Teodor Baconsky, dyplomata, teolog