Egzamin dojrzałości

„Nawróćcie się, nawróćcie się, bo bliskie jest Królestwo” – zaśpiewali maturzyści funkcjonariuszom ZOMO, czekającym w nocy pod szkołą. Minęło 25 lat od obrony krzyży w Miętnem na Mazowszu.

2m 56s

Był grudzień 1983 r. Kolejny apel szkolny rozpoczął się niewinnie. Dyrektor, jak co tydzień, omówił szkolne sprawy. Wreszcie odniósł się do petycji, jaką otrzymał od uczniów. – Minęły już czasy bezprawia i „Solidarności” – stwierdził. – Szkoła jest instytucją świecką, w której nie ma miejsca na krzyże. Rozejdźcie się do sal – zakończył. Nikt nawet nie drgnął. Pięciuset wychowanków Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem przez ponad godzinę śpiewało pieśni religijne. Tak rozpoczęła się kilkumiesięczna walka w obronie krzyży.

Zniszczymy was!
Uczniowie w Miętnem wręczyli dyrektorowi pismo po tym, jak w któryś poniedziałek na korytarzu i w salach lekcyjnych zobaczyli blade ślady po krzyżach. „Kto i na czyje polecenie zdjął krzyże? Na jakiej podstawie prawnej oparto tę decyzję?” – pytali oburzeni. Do końca roku szkolnego w odpowiedzi powracały jak mantra słowa: „szkoła jest świecka”… Uczniowie wspólnie odmawiali Różaniec. Modlili się przed lekcjami i na długiej przerwie. Jak wspominają, jedną z form protestu było zachowanie absolutnej ciszy podczas przerw. Innym razem recytowali swoje wiersze. Ponieważ czuli się zlekceważeni, w styczniu podpisali wotum nieufności dla dyrektora. Tego samego dnia do Miętnego przyjechali przedstawiciele władz województwa. – W czym niewierzącemu krzyż przeszkadza? Przecież dla niego on nic nie oznacza. A jeśli wierzącemu pomaga, to i niewierzący powinien być zadowolony – próbował na zebraniu tłumaczyć Jarosław Maczkowski, maturzysta. Tego dnia jakikolwiek dialog z gośćmi z Siedlec był jednak niemożliwy. Nie obyło się z ich strony bez walenia pięściami w stół i pogróżek: „Zniszczymy was!”.

Krzyże zamiast butów
Dzień później, 12 stycznia, młodzież wyruszyła zwartą grupą do kościoła w odległym o cztery kilometry Garwolinie. – Poczekaliśmy do godz. 14, żeby nikt nie zarzucił nam, że uciekamy z lekcji. Potem, śpiewając pieśni, wyszliśmy ze szkoły. Byliśmy jednością, od piętnastolatków po maturzystów – opowiada Jarosław Maczkowski. – Jeden z kolegów pobiegł przed nami do kościoła. Nie uszliśmy daleko, gdy wracał... z dużym krzyżem. Zdążył też powiadomić księży o naszym marszu, dlatego w Garwolinie czekał już biskup siedlecki z krzyżykami dla każdego z nas. Następnego dnia w szkole pojawiło się pięćset krzyży. Nosiliśmy je na piersi – wspomina. Gdy grupki młodzieży zbierały się do wymarszu, trójkę uczniów wezwał niespodziewanie dyrektor. Wśród nich była maturzystka Wioletta Kluczek. – Dyrektor wskazał na pudełko po butach. W środku leżały nasze krzyże z sal i korytarza. „Zabierzcie to, bo wyrzucę do kosza” – stwierdził. Te krzyże zawisły w kościele na tablicy z napisem: „Nie było miejsca dla Ciebie, Chryste, w naszej szkole – ZSR Miętne” – relacjonuje.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Piotr Sacha