Od września br. wszystkie dzieci klas początkowych rozpoczną naukę korzystania z komputerów. Niektóre nie muszą, bo przy komputerze spędzają kilka godzin dziennie.
Nikogo nie dziwi widok dzieci (nawet kilkuletnich) bawiących się na komputerze. Grają, czatują, surfują w Internecie. Niektórzy zdziwiliby się bardzo, gdyby wiedzieli, co ich pociechy w wirtualnym świecie robią rzeczywiście. Do niedawna mówiło się, że dzieci wychowują szkoła, ulica i dom. Dzisiaj trzeba dodać, że robi to także Internet. Zdaniem uczestników konferencji „Bezpieczeństwo i ochrona prywatności dzieci i młodzieży w Internecie”, zorganizowanej przez Microsoft, najsłabszym ogniwem są dom i rodzice. Szkoła cały czas się uczy, rodzice nie. Często nie mają pojęcia ani o zaletach, ani o zagrożeniach, jakie wiążą się z nowoczesnymi technologiami cyfrowymi.
Głęboka przepaść
Zdaniem specjalistów, przepaść technologiczna między rodzicami i dziećmi powiększa się. Coraz młodsi w rzeczywistości wirtualnej czują się jak u siebie w domu. Nie rozmawiają z rodzicami o tym, co w Sieci znajdują, bo rodzice – często sami nieumiejący obsługiwać komputera – nie są dla nich partnerami w dyskusji. Na niekorzyść komunikacji rodzic–dziecko może działać także zwykłe poczucie wstydu. Dzieci często nie mówią rodzicom np. o tym, że w szkole spotkała je jakaś przykrość czy przemoc.
Ten sam mechanizm może działać w wirtualnym świecie. Z badań przeprowadzonych przez Fundację Dzieci Niczyje wynika, że ponad połowa internautów w wieku 12–17 lat zetknęła się w Sieci z przemocą werbalną, 47 proc. doświadczyło wulgarnego wyzywania, co piąty poniżania, ośmieszania i upokarzania, a 16 proc. – straszenia i szantażowania. A to nie całe zło, jakie może dziecko spotkać w Sieci. Badania nie obejmowały treści nielegalnych (np. pornograficznych), na które dziecko bez trudu, a często przez przypadek może trafić. Zdaniem ekspertów, problem będzie narastał, chociażby z tego powodu, że co roku ponad milion Polaków dołącza do grona internautów.
Jest jeszcze coś. – Świat dzieci wypełnia się elektronicznymi gadżetami ułatwiającymi kontakt z otoczeniem, dostęp do rozrywki i naukę. Coraz większym problemem staje się zalew nielegalnych lub niebezpiecznych treści oraz wystawienie dziecka na zagrożenia związane z ryzykownymi zachowaniami, w tym z kradzieżami informacji osobistych i danych osobowych – mówił Mairead Keigher, menedżer ds. odpowiedzialności społecznej firmy Microsoft. W Sieci można sprzedawać i kupować tożsamość. Chodzi o numery dowodów osobistych, numery kont bankowych, ale także hasła, PIN-y czy inne dane „wrażliwe”. Policja podobno dysponuje cennikami najcenniejszych informacji poufnych kradzionych w Sieci. Dzieci mogą być nie tylko ofiarami takich zachowań, ale również sprawcami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek