Ucieszyliśmy się, że nie będzie już obowiązkowej służby wojskowej. Czy to jednak nie obniży bezpieczeństwa naszego kraju?
Polskie wojsko liczy obecnie około 120 tys. żołnierzy. Żołnierzy zawodowych i kontraktowych, czyli niepochodzących z poboru, mamy niecałe 90 tys. Tegoroczne powołania do zasadniczej służby wojskowej były już ostatnimi. Za rok, gdy ten rocznik odejdzie do cywila, powstanie problem: kim wypełnić dziurę w stanie osobowym polskiej armii? A będzie ona niemała – około 40 tys. żołnierzy. Już teraz wojsko prowadzi akcję reklamową (czytaj: werbunkową). Billboardy, które pojawiły się na ulicach polskich miast, jakoś mnie nie przekonują, ale nie należę do grupy docelowej tej kampanii, więc nie muszą mi się podobać. Czy działają skutecznie na tych, do których są adresowane? – Jak dotąd, zgłosiło się ponad 10 tys. ochotników – mówi rzecznik ministerstwa obrony narodowej Robert Rochowicz i dodaje z optymizmem, że w tej dziedzinie wszystko przebiega zgodnie z planem.
Mniej zadowolony jest były szef resortu obrony w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie opozycyjny członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej Aleksander Szczygło (PiS). Według niego, uzupełnienie stanu kadrowego polskiej armii wymagałoby, żeby w ciągu 2 lat wojsko przyjęło 42 tys. ochotników. Tymczasem w latach poprzednich do wojska zgłaszało się na ochotnika 5–6 tys. kandydatów rocznie. Potrzebny byłby więc skokowy wzrost zainteresowania zawodową służbą wojskową. Potrzeba zwłaszcza kandydatów do korpusu szeregowych zawodowych. – Grozi nam, że będziemy mieli mnóstwo wodzów (podoficerów i oficerów), a mało Indian (szeregowych) – mówi poseł Szczygło.
Z pośredniaka do woja
Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać szeregowym zawodowym? Trzeba najpierw przejść zasadniczą służbę wojskową (wymóg ten dotyczy stanowisk bojowych, nie jest rygorystycznie stosowany w przypadku stanowisk pomocniczych, np. sanitariuszy czy meteorologów). Trzeba też przejść test psychologiczny w formie rozmowy kwalifikacyjnej, przedstawić zaświadczenie o niekaralności i zaliczyć test sprawnościowy. – Średnio wysportowany człowiek jest w stanie zdać taki test. Ale to na nim odpada najwięcej kandydatów – przyznaje szef Wojskowej Komendy Uzupełnień w Katowicach ppłk Zbigniew Sieradzy, dodając, że wyższe wymagania stawiane są kandydatom na komandosów. Co wojsko oferuje szeregowym zawodowym? Żołd w wysokości 2280 zł brutto plus dodatki. Od stycznia wynagrodzenie to ma wynosić 2700 zł brutto plus dodatek funkcyjny, który w przypadku kierowcy ciężarówki wynosi 600 zł. Daje to w sumie 3300 zł miesięcznie brutto. Czy to dużo? W cywilu posiadacz prawa jazdy C+E (na ciężarówkę z przyczepą) jako kierowca TIR-a może zarobić na rękę co najmniej 4000 zł i to bez ryzykownych wyjazdów do Iraku czy Afganistanu. Z kolei plusy służby wojskowej to większa stabilność zatrudnienia i korzystniejsze warunki emerytalne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała