Polsko-rosyjska grupa ds. trudnych w czasie rozmów w Moskwie zaapelowała o wyjaśnienie wszystkich okoliczności zbrodni katyńskiej.
Grupa, pracująca pod przewodnictwem wytrawnych dyplomatów i polityków, profesorów Adama Daniela Rotfelda i Anatolija Torkunowa, składa się z kilkunastu naukowców i publicystów powołanych przez ministrów spraw zagranicznych RP i Federacji Rosyjskiej. Pierwsze jej obrady odbyły się w czerwcu br. w Warszawie. Jak powiedział na wstępie moskiewskiego spotkania minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, przeszłości nie można zmienić, ale trzeba starać się ją zrozumieć. Rozmowy zdominował temat zbrodni katyńskiej. Plany były inne. Jednak w przeddzień przylotu Polaków do Moskwy tamtejszy sąd rejonowy (Chomowniczieskij Sąd Moskwy) odrzucił skargę rodzin rozstrzelanych w Katyniu polskich oficerów. W trakcie posiedzenia sądu miało miejsce wystąpienie prokuratora Igora Blizjejewa, który argumentował, że nie można zrehabilitować wszystkich pomordowanych polskich oficerów, gdyż w stosunku do części z nich istniały podstawy do represjonowania. Następnego dnia wpływowa rosyjska gazeta „Kommiersant” zamieściła relację z tego wydarzenia pod dwuznacznym tytułem „Polskich oficerów rozstrzelali bez represji”.
Zagłada na Wschodzie
Pomimo że w 1992 r. z inicjatywy prezydenta Rosji Borysa Jelcyna przekazane zostały do Polski kopie dokumentów świadczących o tym, że zagłada polskich oficerów na Wschodzie nastąpiła na bezpośredni rozkaz Stalina i członków Biura Politycznego, nadal nie znamy wielu istotnych okoliczności tamtej tragedii. Termin „zbrodnia katyńska” dotyczy bowiem nie tylko losów ponad 14 tys. polskich jeńców wojennych, rozstrzelanych w Katyniu koło Smoleńska, Miednoje pod Twerem i w Piatichatkach koło Charkowa. Obejmuje także sprawę ponad 7 tys. cywilnych obywateli polskich, aresztowanych i przetrzymywanych w różnych miejscach na okupowanych przez Związek Sowiecki Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej.
O ich zagładzie dowiedzieliśmy się dopiero w latach 90., ale nadal wielu szczegółów nie znamy, np. większości nazwisk ofiar z tej listy ani miejsca ich pochówku. Wiemy, że z 7305 osób zamordowanych, 3435 więzionych było na terenie Ukrainy Zachodniej (Ukraińska Lista Katyńska), natomiast 3870 przebywało w więzieniach Białorusi Zachodniej (Białoruska Lista Katyńska). Lista ukraińska jest znana, natomiast białoruska nie. Polacy ci zostali zamordowani na podstawie tego samego aktu prawnego co jeńcy wojenni, czyli decyzji sowieckiego Biura Politycznego z 5 marca 1940 r.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski