Jedziesz na mundial? Masz szansę dobrze się bawić, o ile nie strzeli ci do głowy jakiś idiotyczny pomysł. Na przykład taki, żeby wyjść poza chronione przez policję strefy.
Dziesięć wspaniałych stadionów czeka na kibiców w dziewięciu miastach Republiki Południowej Afryki. Infrastruktura też jest tak dobra jak nigdzie w Afryce. Porządne hotele, restauracje z pysznym jedzeniem, świetne autostrady. Na tych dobrych drogach, gdzie obowiązuje lewostronny ruch, Afrykanie jeżdżą jednak z wyjątkową brawurą, i to mimo że nieraz jako kierowcy mają niewielkie umiejętności. Uważają jednak, że prawo jazdy im się należy. Trochę odreagowują w ten sposób czasy apartheidu, kiedy prawa do prowadzenia samochodu odmawiano im ze względu na rasizm.
Opór Zulusów
Biali żelazną ręką rządzili RPA do 1994 roku. Sukcesem ich rządów jest, że to państwo jest dziś najbogatsze na całym kontynencie. Inne kraje Afryki po odejściu białych kolonistów osunęły się w otchłań gigantycznej korupcji, upadku gospodarki, a często też krwawych wojen domowych.
To jednak nie znaczy, że czarnym mieszkańcom RPA pod panowaniem białych żyło się jak w raju. Bogactwo było wtedy dostępne tylko dla białego człowieka. Co najmniej równie dotkliwa była pogarda, jaką biali często okazywali czarnym. – Jeszcze w latach 70. zeszłego wieku biali zabierali czarnym ich tereny – mówi ks. Marian Midura, wicedyrektor olsztyńskiej Caritas i krajowy duszpasterz kierowców, a w przeszłości misjonarz w RPA. – W tamtych czasach do władzy w RPA doszedł skrajny apartheid. Jego przedstawiciele głosili nawet takie szokujące opinie, że czarnego nie ma co nawracać, bo nie ma duszy – dodaje.
Biali założyli tu swoje kolonie w XVII wieku. Najpierw rządzili Burowie, potomkowie osadników wyznania kalwińskiego, głównie z Niderlandów. Wyrzucali z dobrych ziem plemiona murzyńskie. Jednak tubylcze ludy Bantu też nie żyły na południowym krańcu Afryki „od zawsze”. Zaledwie 100 lat przed przybyciem Burów przywędrowały z północy, wyrzucając koczujących tu przedtem Buszmenów i Hotentotów.
Na przełomie wieków XIX i XX z kolei Burowie, po zaciekłych wojnach, zostali pokonani przez Brytyjczyków. Anglicy dali też łupnia Zulusom, plemieniu dumnych i szaleńczo odważnych wojowników. Zulusi mieli także w XIX wieku swoje państwo na ziemiach dzisiejszej RPA, a w wojnach z białymi stosowali nawet broń palną. W ten sposób ukształtowały się granice brytyjskiego Związku Południowej Afryki. W 1961 r. biali proklamowali tu niezależną Republikę Południowej Afryki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak