Europejskie Spotkania Młodych odbywają się co roku. Na zdjęciu: modlitwa wieczorna w Lizbonie 28 grudnia 2004 r. W głębi brat Roger. Na pierwszym planie brat Marek
Szymon Babuchowski: Tego-roczne Europejskie Spotkanie Młodych odbywa się w Genewie. Czy wybór tego miasta ma jakieś szczególne znaczenie?
Brat Marek: – Tak. To miasto międzynarodowe i ważne pod względem ekumenicznym. Tutaj mieści się siedziba Światowej Rady Kościołów. Otrzymaliśmy zaproszenie od wszystkich Kościołów, które właśnie tu próbują wzajemnie znaleźć drogę do siebie, spotkać się. Poza tym jest to miasto, gdzie brat Roger zaczynał tworzenie wspólnoty przed ponad 60 laty. W czasie wojny musiał na jakiś czas opuścić Taizé. Wrócił do Genewy, gdzie dołączyli do niego pierwsi współbracia. Więc to dla nas taki powrót do kolebki.
Ile osób zgłosiło chęć udziału w tegorocznym spotkaniu?
– Około 40 tysięcy młodych ludzi.
To dużo czy mało?
– Dość dużo. W tej liczbie jest aż 9 tysięcy Polaków. Będzie też delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. powołań – biskup Wojciech Polak.
Co będzie przedmiotem rozważań młodych ludzi w tym roku?
– Młodzi będą rozważać list brata Aloisa, składający się z trzech części. Jedna z nich nosi tytuł „List z Cochabamby”, dlatego że brat Alois zredagował go na spotkaniu młodzieży w Boliwii. Ta część listu kończy się czterema pytaniami: „Czy w sytuacjach konfliktowych będziemy umieli wysłuchać drugiego człowieka?”, „Czy będziemy umieli czuwać, żeby podział dóbr był bardziej sprawiedliwy?”, „Czy będziemy blisko uboższych od nas?” i „Czy zdobędziemy się na przebaczenie?”. Oprócz tego młodzi ludzie otrzymają list „Wezwanie do pojednania chrześcijan” i trzeci, bardziej osobisty „List do Ciebie, który chciałbyś iść za Chrystusem”, skierowany do ludzi poszukujących swojego powołania.
Od czego zależy pozytywna odpowiedź na pytania postawione w pierwszym liście?
– Źródłem pojednania jest Chrystus, który daje swoje życie za każdego człowieka. Chrystus przychodzi na ziemię, by rzucić ogień, i jest to właśnie ogień pojednania. Ten ogień już płonie, jest dostępny dla każdego, kto przez modlitwę, słuchanie Słowa Bożego i doświadczenie Kościoła, staje się uczestnikiem Misterium Paschalnego.
Od śmierci brata Rogera minęły już ponad dwa lata. Czy życie w Taizé zmieniło się przez ten czas?
– Z jednej strony wszystko się zmieniło, bo Założyciela nikt już nie zastąpi. Ale jednocześnie wszystko trwa w Taizé.
* Brat Marek Durski – członek ekumenicznej wspólnoty z Taizé, pierwszy z Polaków, który wstąpił do tej wspólnoty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z bratem Markiem z Taizé