Jacek Dziedzina: Wiele środowisk w Europie, jak Fundacja Schumana, nie poddaje się w walce o to, by w ewentualnej konstytucji europejskiej znalazł się zapis o chrześcijańskich korzeniach kontynentu. Czy jest jeszcze szansa na powodzenie tych działań?
Stephen Biller: – Dwa kraje oponowały przeciw wspomnieniu w konstytucji o chrześcijańskim dziedzictwie: Francja i Belgia. Większość krajów członkowskich uważa, że taka wzmianka jest potrzebna. Przeciwnicy tworzą pewną blokadę woli większości. Potrzeba debaty na temat własnej historii w każdym z tych państw. To nie jest tylko kwestia zapisania wzmianki o dziedzictwie chrześcijańskim. To coś znacznie głębszego. Chodzi o świadomość ludzi, skąd pochodzą i akceptację tego. Francuzi i Belgowie też tego potrzebują.
Zapis o chrześcijańskich korzeniach mówi, skąd pochodzimy. Ale czy trafnie wskazuje, dokąd idziemy?
– Zwiększa się w Europie liczba muzułmanów, ale wie pan, co nie podoba się u nas wyznawcom islamu? Nieobecność Boga w społeczeństwie. Jedynymi wartościowymi partnerami dla muzułmanów są wierzący chrześcijanie. Muzułmanie będą czuli się bardziej bezpieczni, jeśli ich partnerzy chrześcijanie będą tworzyć społeczeństwo, gdzie Bóg jest przyjmowany. Tym, co muzułmanie krytykują u chrześcijan, jest brak wystarczającej siły w zachowaniu obecności imienia Bożego w życiu. Europa w przyszłości może stać się muzułmańska, jeśli nie będziemy wrażliwi na te sprawy.
Ale zapis o chrześcijańskich korzeniach Europy zamyka, zdaniem wielu polityków i komentatorów, drogę do członkostwa np. Turcji.
– Dwa tureckie ugrupowania, które obecne były na europejskiej konwencji, są przeciwne wzmiance o chrześcijańskich korzeniach Europy. Wierzą, że istnieje także islamskie dziedzictwo kontynentu. To udowadnia, że Turcja jest bardziej przeciwna chrześcijaństwu niż odwołaniu się do imienia Boga. Mam wątpliwości co do dobrych intencji Turcji. Wiemy, że w Turcji nie ma wolności religijnej. Nie ma nawet wolności dla islamu, bo ta religia jest kontrolowana przez państwo. Jest tam 90 tys. urzędników zajmujących się kontrolą islamu. W Turcji mają też miejsce prześladowania chrześcijan. Turcja nie jest przystosowana, aby zostać członkiem Unii Europejskiej, bo nie ma tam wolności myślenia i wolności religijnej.
Nowe władze w Niemczech zdają się sprzyjać idei „Boga w konstytucji UE”. Czy inne kraje pójdą w ich ślady?
– Poprzedni kanclerz Niemiec, Gerhard Schröeder, nie chciał w konstytucji odniesienia do chrześcijańskiego dziedzictwa w imieniu narodu niemieckiego. Z Angelą Merkel jest to możliwe, możemy na nowo zacząć debatę na ten temat. Wkrótce powstanie prawdopodobnie nowy rząd we Francji, podobnie w Belgii – a to zmieni postać rzeczy.
* Zastępca Sekretarza Generalnego Fundacji im. Roberta Schumana (działającej na rzecz współpracy między chrześcijańskimi demokratami w Europie)
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa ze Stephenem Billerem