Sebastian Musioł: Czy rząd udźwignie podwójne becikowe, uchwalone tuż przed Nowym Rokiem przez sejm?
Joanna Kluzik-Rostkowska: – Są tu trzy elementy. Jeden – to becikowe w wersji rządowej, które będzie kosztowało 300 mln złotych. Na to mamy środki, bo przygotowani byliśmy wcześniej. Drugi – to 360 mln z tytułu poprawek LPR. Do tego dochodzi miliard złotych z tytułu obniżenia tzw. hektara przeliczeniowego ze 194 do 135 zł w ustawie o świadczeniach społecznych. Spora grupa rolników, dotychczas nieobjęta świadczeniami, będzie mogła z nich skorzystać. My szanujemy decyzję parlamentu, a minister finansów tych pieniędzy szuka.
Co powinna zrobić matka, która w najbliższych tygodniach urodzi dziecko, żeby odebrać becikowe?
– Jeżeli matka spełnia kryterium 504 złotych na osobę, udaje się do ośrodka pomocy społecznej, czyli w to samo miejsce, do którego chodzi co miesiąc. Pozostali też powinni zgłosić się do ośrodków pomocy społecznej lub do odpowiedniej komórki urzędu gminnego. Wystarczy przedstawić świadectwo urodzenia.
Od kiedy becikowe będzie wypłacane?
– Trzeba poczekać aż prezydent Lech Kaczyński podpisze ustawę.
Czy rząd nadal zamierza wydłużać urlopy macierzyńskie?
– W sejmie czeka rządowy projekt wydłużający urlop macierzyński o dwa tygodnie. A czy zdołamy przedłużyć jeszcze bardziej, to zależy od rzeczywistych możliwości budżetu. Każdy tydzień urlopu macierzyńskiego kosztuje budżet 75 mln złotych. Podtrzymuję, że jeżeli chcemy wydawać pieniądze na politykę prorodzinną, to znacznie lepiej wydłużać urlopy macierzyńskie. Są one znacznie bardziej atrakcyjne niż jednorazowe tysiąc złotych. Zamiast więc becikowego w wersji LPR mielibyśmy cztery tygodnie urlopu dla wszystkich matek. Niedawne głosowanie w sprawie becikowego odczytuję tak, że nie będę miała w przyszłości żadnych trudności z przeprowadzeniem projektów prorodzinnych.
* Podsekretarz stanu w ministerstwie pracy i polityki społecznej, kieruje departamentem świadczeń rodzinnych
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Joanną Kluzik–Rostkowską *