Zapłacimy mniej

Od nowego roku będziemy płacili mniejsze podatki. Choć obecny rząd nie ma nic wspólnego z reformą, trudno o lepszy moment na wprowadzenie zmian.

W Polsce obowiązywały trzy stawki podatku dochodowego (19, 30 i 40 proc). Ta najniższa i najwyższa zostały obniżone, a środkowa zlikwidowana. I tak od nowego roku będziemy rozliczać PIT-y według dwóch stawek (18 i 32 proc.). Z analiz wynika, że w efekcie reformy zyskają wszyscy. Jeżeli nie bezpośrednio – płacąc niższe podatki – to pośrednio. Niższe podatki oznaczają bowiem wyższe wpływy do budżetu.

Dobry pomysł
Zmiany w podatkach wprowadził rząd PiS Kazimierza Marcinkiewicza. Poparła je wtedy w sejmie PO. Dzisiaj projekt jest wpisany na listę ustaw antykryzysowych obecnie rządzących. Opozycja zarzuca koalicji przypisywanie sobie cudzych zasług. Jedno jest pewne. Dobrym sposobem rozkręcania gospodarki w czasie kryzysu jest obniżanie podatków. Więcej pieniędzy w kieszeniach obywateli oznacza większą konsumpcję, a to większe wpływy do budżetu państwa. Kalkulacje mówią, że zmiany w systemie podatkowym zostawią w naszych portfelach 8 mld złotych, a to, zdaniem specjalistów z Ministerstwa Finansów, da ponad 0,5 proc. wzrostu gospodarczego. Oczywiście przy założeniu, że dodatkowe pieniądze wydamy. Podatki w Polsce są wysokie. Szczególnie w porównaniu z krajami naszej części kontynentu. Tylko Węgrzy płacą fiskusowi więcej. Ten kraj trudno jednak stawiać sobie za przykład sprawnie działającej gospodarki. To kłopoty Węgrów spowodowały potężny odpływ kapitału z naszej części Europy, a w efekcie duże spadki wartości spółek notowanych na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych. W porównaniu z innymi krajami, szczególnie duże podatki w Polsce płacą najbogatsi. Oddają fiskusowi 40 proc. swoich dochodów. W teorii, bo w praktyce ci najbogatsi najlepiej radzą sobie z wykorzystywaniem przepisów, by od podatku uciekać. Mają też motywację, by ze swoimi dochodami przenosić się za granicę.

Kto zyska najwięcej
Po zmianie stawek podatkowych najwięcej zyskają ci, którzy dotychczas znajdowali się w tzw. drugiej grupie podatkowej i oddawali fiskusowi 30 proc. swoich dochodów. Teraz zapłacą podatek wysokości 18 proc. By znaleźć się we wspomnianej grupie, roczny dochód musiał wynosić minimum 44 490 złotych brutto. Gdy ktoś rocznie zarabiał powyżej 85 528 złotych brutto, przeskakiwał do najwyższej grupy podatkowej. Teraz podatnicy z grupy drugiej i pierwszej (z najniższym podatkiem) będą procentowo płacili tyle samo. Dokładnie 18 procent (odjąć kwotę wolną od opodatkowania). Najmniej zarabiający także zyskają. Płacili dotychczas 19 proc., a od 1 stycznia 2009 roku będą oddawali 18 proc. dochodów. Oczywiście zyskają także najbogatsi. Dotychczas płacili 40 proc. podatku, a od nowego roku zapłacą 32 proc.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek