Religia w szkole będzie tak długo, jak długo będą tego chcieli rodzice uczniów. Stąd wysiłki, aby nie chcieli.
Długie ramię krzyża przecina czerwona błyskawica, pozostawiając z niego znak „plus”. To logo akcji „Żegnaj religio”, z którą ruszyła obywatelska inicjatywa Same Plusy. Ruszyła dosłownie, po miastach, furgonetką oklejoną stosownymi hasłami. Celem akcji jest nakłonienie rodziców, żeby czym prędzej wypisali swoje dzieci z lekcji religii w szkole. „Naszą furgonetką prawdy jedziemy po szkołę wolną od indoktrynacji oraz po wolność wyboru dla nastoletnich uczniów. Będziemy informować o szkodliwości lekcji religii prowadzonych w polskich szkołach, możliwości rezygnacji z uczestnictwa w tych zajęciach oraz praw ucznia i rodzica w sytuacji opresji religijnej ze strony szkoły” – piszą w internecie organizatorki, związane m.in. z Kongresem Świeckości i Strajkiem Kobiet. Twierdzą, że katecheci uczą nienawiści „do osób LGBT, feministek i niewierzących”. Ich zdaniem na religii dzieci uczą się też „uprzedmiotowienia zwierząt, uprzedzeń i negowania faktów, życia w strachu i poczuciu winy, ślepego posłuszeństwa i zrzucania odpowiedzialności za własne czyny”. Przekonują, że na religii „wpajane są dzieciom postawy wrogie i antyspołeczne”. Chcą przyspieszyć nieuniknione, ich zdaniem, wycofanie religii ze szkół. Tekst jest pełen kuriozalnych zarzutów w rodzaju: „Katecheci to osoby, które nie muszą mieć przygotowania pedagogicznego”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak