Iran opracował drony kamikaze, które "zaprojektowano, by uderzyć w izraelskie miasta Tel Awiw i Hajfę" - ogłosił w poniedziałek dowódca sił lądowych tego kraju gen. Kiumars Hejdari. Izrael odpowie na irańskie ataki bezpośrednim uderzeniem w ten kraj - ostrzegł również w poniedziałek nowy szef Mosadu Dawid Barnea.
Nowe zaawansowane drony dalekiego zasięgu są ulepszoną wersją konstrukcji Arash-1 - przekazał Hejdari, cytowany przez prorządową agencję Mehr.
"Najwyżsi irańscy przywódcy muszą być świadomi, że zastosowanie siły przeciwko Izraelowi czy jego obywatelom, bezpośrednio przez Iran lub przez jego popleczników, spotka się z bolesną reakcją wymierzoną w odpowiedzialne za to osoby, do której dojdzie na irańskiej ziemi" - powiedział Barnea podczas przemówienia na Uniwersytecie Reichmana pod Tel Awiwem. Było to jego pierwsze publiczne wystąpienie od czasu objęcia kierownictwa izraelskim wywiadem w czerwcu 2021 roku.
Jak oświadczył Barnea "to się stanie w Teheranie, Kermanszah, Isfahanie". Szef Mosadu odniósł się do miejsc, w których irańskie władze informowały o operacjach sabotażowych wymierzonych w infrastrukturę lub osoby związane z programami nuklearnymi lub wojskowymi - relacjonuje agencja Reutera.
W poniedziałek odbywa się posiedzenie Rady Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Spotkanie zwołano w trzy miesiące po tym, gdy przyjęto rezolucję wzywającą Iran do udzielenia odpowiedzi na temat śladów uranu znalezionych w trzech niezgłoszonych agencji miejscach. Iran twierdzi, że śledztwo w tej sprawie to działanie motywowane politycznie.
W sobotę Francja, Wielka Brytania i Niemcy przekazały, że mają "poważne wątpliwości" dotyczące szczerości intencji Iranu, by wznowić zawarte w 2015 roku między światowymi mocarstwami i Iranem porozumienie ograniczające jego program nuklearny w zamian za zniesienie sankcji. W 2018 roku USA wycofały się z umowy, a irańskie władze odpowiedziały na ten krok złamaniem narzuconych przez układ restrykcji nuklearnych.
8 sierpnia, po 16 miesiącach pośrednich negocjacji między USA i Iranem, Unia Europejska przekazała Teheranowi ostateczny kształt zachodniej propozycji porozumienia. We wrześniu Iran wystosował na nią oficjalną odpowiedź. Zdaniem zachodnich dyplomatów jest ona krokiem wstecz, ponieważ stara się powiązać umowę z dochodzeniem MAEA w sprawie śladów uranu w niezgłoszonych miejscach.
"Iran ma swoje zobowiązania, ale ma również prawa (...) MAEA powinna zachować swoją wiarygodność" - powiedział w poniedziałek rzecznik MSZ Iranu Naser Kanaani. Zaznaczył, że Agencja nie powinna "ugiąć się pod presją Izraela". Określił również wydane w sobotę stanowisko Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec, jako "niekonstruktywne".
Barnea ostrzegł w swoim przemówieniu, że odnowienie umowy nuklearnej doprowadzi do tego, że zasilany nowymi, dużymi funduszami "irański terroryzm nie będzie miał żadnych ograniczeń". Dodał, że "irański terror" zagraża wielu państwom świata, a władze w Teheranie starały się "przeprowadzić akty terrorystyczne także na terytorium UE i USA".