W sobotę 3 września w dzielnicy Hillingdon w Londynie po raz 61. odbyła się ceremonia ku czci polskich lotników poległych w czasie II wojny światowej.
Usytuowany koło bazy RAF Northolt pomnik został wzniesiony by uczcić pamięć lotników polskich pomagających aliantom podczas II wojny światowej z inicjatywy polskiego stowarzyszenia Polish Air Force Association. Odsłonięto go w 1948 r. Prowadzona przez Richarda Kornickiego, syna zmarłego w listopadzie 2017 roku legendarnego pilota Franciszka Kornickiego zgromadziła kombatantów lotniczych, rodziny weteranów, polskich harcerzy i oficjalnych gości: przedstawicieli władz, w tym reprezentującego królową Bruce’a Houldera. Pięciu podchorążych z Akademii Wojskowej w Dęblinie wybrało się na nią… rowerami. Legendarny Spitfire wykonał powietrzny popis przelatując kilkakrotnie nad głowami zgormadzonych osób. Apel poległych, w którym „stańcie do apelu” i „chwała bohaterom” przeplatały się z symbolicznym wywoływaniem poszczególnych bohaterów bitwy o Anglię. Modlitwę za nich odmówił następnie w języku polskim ksiądz prałat Stefan Wylężek, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii. Kolejno składane przez zaproszonych gości symboliczne wieńce, modlitwa w języku angielskim prowadzona przez kapelana RAF-u ks. Jamesa Mealy’ego, łacińskie Salve Regina odśpiewane za zmarłych – to wszystko złożyło się na bardzo wzruszający charakter ceremonii.
- Nie myślałem, że jako aktywny lotnik i pilot, będę miał łzy w oczach słuchając tego wszystkiego, co zostało tu dzisiaj powiedziane, zagrane i zaśpiewane - mówi „Gościowi” pilot klasy mistrzowskiej, generał Brygady Ireneusz Nowak, zastępca inspektora sił powietrznych Dowództwa Generalnego RSZ.
A jak apel poległych ma się do przyszłości tych, którzy biegli w lotnictwie mają bronić naszych granic?
- Mamy tu w Londynie wspaniałych poprzedników, chcemy więc być godni tego miana. Dlatego ciężko w Polsce pracujemy, a naszym atutem, co zawsze podkreślam, są wspaniali młodzi ludzie, którzy przychodzą do lotnictwa - odpowiada generał Nowak.
- Perspektywy przed naszymi siłami lotniczymi są naprawdę wielkie, mówi rektor – komendant Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie Krzysztof Cur. – Mamy ponad 600 podchorążych którzy kształcą się w Szkole Orląt, a przyszłość jest bardzo obiecująca. W tej chwili nasi podchorążowie latają już na najnowocześniejszym samolocie 346 Bielik niebawem będą przesiadać się na najlepsze samoloty czyli F16 i F35 – to jest nasza przyszłość i, jak sądzę, powinniśmy patrzeć w nią z optymizmem - dodaje generał Cur.
Londyński pomnik to nie tylko strzelista wieża ze orłem, ale również wijące się naokoło tablice z nazwiskami poległych lotników. Każdego roku, od 61 już lat składane są pod nim wieńce i odmawiane modlitwy.
xAP