– Mamy wielkie pragnienie, a zarazem olbrzymi deficyt „Kościoła spotkania” – zauważył prof. Aleksander Bańka podczas prezentacji ogólnopolskiej syntezy synodu o synodalności Kościoła katolickiego w Polsce. Podkreślił zarazem, iż mówienie o rzeczach trudnych nie jest próbą zaszkodzenia Kościołowi, ale szukaniem więzi.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 25 sierpnia na Jasnej Górze, zwrócono uwagę, że synod, choć wydarzył się w każdej diecezji, nie był jednak doświadczeniem powszechnym. – Zaangażowało się ok. 100 tys. osób – podsumował abp Stanisław Gądecki. Zaangażowanie wyrażało się udziałem w ankiecie oraz osobistych spotkaniach. – W tym synodzie chodziło przede wszystkim o to, co nazywamy wsłuchiwaniem się w głos Ducha Świętego – zaznaczył przewodniczący KEP. Zwrócił również uwagę na obecną w wielu spotkaniach synodalnych krytykę Kościoła. Jak powiedział abp Gądecki, to innego rodzaju krytyka niż ta w gazetach. – To krytyka wychodząca nie z nienawiści do Kościoła, ale z miłości do Kościoła – wyjaśnił.
– Te miesiące były procesem głębokiego rozeznania dla tych, którzy się w tę drogę zaangażowali – ocenił abp Adrian Galbas, koordynator prac synodalnych w Polsce. Podkreślił, że niezmiernie ważne w tej „wspólnej wędrówce” było otwarcie na Ducha Świętego. – Mam nadzieję, że proces ten będzie kontynuowany do paruzji – stwierdził, dziękując następnie wszystkim zaangażowanym w synod.
Konsultacje synodalne stały się okazją do wyrażenia „krytycznej troski”. Jak wynika z zaprezentowanej dziś syntezy, wierni skupiali się przede wszystkim na wyartykułowaniu tego, co ich boli we wspólnocie Kościoła, na poziomie ogólnym i lokalnym. W konsultacjach synodalnych podkreślano głęboko zakorzeniony klerykalizm, za który odpowiedzialni są nie tylko prezbiterzy, ale i świeccy wzmacniający takie postawy pośród księży.
Jak zauważono, niesłuchanie prowadzi do niezrozumienia, wykluczania, marginalizowania. Synod przekonał, że w Kościele – mimo ze niekiedy mamy inne spojrzenie na Kościół, parafię, ewangelizację – możliwe są spotkania, których celem jest wysłuchanie siebie nawzajem, a nie spór. Dlatego podkreślano, że słuchanie nie może sprowadzić się do spotkań wspólnot parafialnych, kolędowych czy konfesjonału. Nie jest również słuchaniem zbieranie danych (kartoteka kolędowa, wywiad w kancelarii).
Ksiądz Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, podkreślił, że kwintesencją „Syntezy” nie są treści, ale sama metoda. Jak powiedział, nie chodziło o to, żeby zobiektywizować szereg opinii. – To nie jest materiał statystyczny ani socjologiczny, to jest materiał, który ma wyrażać nastroje, podejście do Kościoła. Celem było stworzenie przestrzeni spotkania i to się udało – dodał.
Ksiądz Mirosław Tykfer podzielił się synodalnymi refleksjami z perspektywy proboszcza. Perspektywa nadziei – jak powiedział koordynator Synodu o synodalności w archidiecezji poznańskiej – zmienia wszystko. – Krytyka staje się zauważeniem przeszkód, które chcemy razem pokonać – stwierdził. Zwrócił też uwagę na to, że nie należy patrzeć na synod jak na audyt. Takie też było podejście wielu uczestników: „Nie przyszedłem tutaj, aby zrobić audyt w firmie, która nazywa się Kościół katolicki, przyszedłem tutaj, aby powiedzieć, jak się w tym Kościele czuję”.
Czytaj też: Co mówi Duch do Kościoła?
Prof. Aleksander Bańka, który był delegatem Kościoła w Polsce na otwarcie Synodu o synodalności w Watykanie, podkreślił duże zróżnicowanie pomiędzy diecezjami. Osią, jak powiedział, było słowo „relacje”. – Mamy wielkie pragnienie, a zarazem olbrzymi deficyt „Kościoła spotkania” – zauważył prof. Bańka. Podkreślił również, iż mówienie o rzeczach trudnych nie jest próbą zaszkodzenia Kościołowi, ale szukaniem więzi. – Jest w nas ogromny potencjał, by Kościół przemienić – zakończył.
Dokument prezentujący syntezę krajową Synodu o synodalności można przeczytać TUTAJ.
(pdf) |
Piotr Sacha