Ewa Maciejczak przez 24 dni przemierzała Polskę od Helu aż po Giewont w samotnej pielgrzymce. Podczas900 km marszu modliła się o pokój na Ukrainie.
- W czasie pielgrzymki modlę się w intencji pokoju w Ukrainie. Dlatego zdecydowałam iść od Helu, aż po krzyż na Giewoncie. Modlę się, aby ta straszna wojna się zakończyła. Każdy coś robi na rzecz tej idei i pomaga uchodźcom. W Radomiu rozegrano m.in. mecz siatkarzy Polska - Ukraina, w trakcie którego były zbierane datki na pomoc Ukrainie. Ja mogę ofiarować swój trud, setki kilometrów, litry potu i ból - powiedziała pątniczka Radiu Plus Radom.
Trasa pielgrzymki liczyła ok. 900 km, prowadziła między innymi przez Jasną Górę, na którą pątniczka dotarła 13 sierpnia.
Absolwentka wychowania fizycznego Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu nie ukrywa, że przejście całej Polski jest dla niej dużym wyzwaniem. - To mega fajne, że pokonuję własne słabości i kryzysy. To praca z własnym charakterem – opowiada Ewa Maciejczak. - Idzie mi się dobrze, ale zmęczenie już czuć. Najbardziej w kość dostały moje stopy. Mam pełno bąbli, pęcherzy, ale daję radę - dodała pątniczka z diecezji radomskiej. To nie pierwszy raz, kiedy Ewa wybrała się w samotną pielgrzymkę - taką samą trasę pokonała także w ubiegłym roku.
ah/KAI