To najdziwniejszy przypadek małżeństwa z rozsądku, bez grama miłości. Mimo pogłębiających się różnic Turcja nadal potrzebuje członkostwa w NATO, a NATO potrzebuje Turcji.
Ile w ostatnich latach ukazało się analiz – również na naszych łamach – ukazujących burzliwe relacje Turcji z poszczególnymi państwami członkowskimi NATO? Lista rozbieżności interesów i nieraz wrogich wręcz działań między sojusznikami z pewnością jest długa. Choć głębokie różnice interesów są oczywiste również między zachodnimi członkami Sojuszu, w przypadku różnic z Turcją można czasem mówić o zupełnie innych planetach. Jak zatem możliwe jest to, że ani władze w Ankarze, ani władze w Waszyngtonie, Londynie, Warszawie, Berlinie, Paryżu czy w pozostałych stolicach nie wyobrażają sobie wyjścia Turcji z NATO? Odpowiedź jest prosta: i Turcja, i Zachód potrzebują siebie nawzajem. I pod tym banalnym stwierdzeniem kryje się długa lista korzyści, jakie członkostwo Turcji w NATO daje obu stronom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina