Państwo ma prawo, a nawet obowiązek obrony obywateli, także za pomocą środków zbrojnych - powiedział biskup polowy Wiesław Lechowicz podczas mszy św. z okazji Święta Wojska Polskiego. Przypomniał, że nauczanie Kościoła dopuszcza "usprawiedliwioną obronę konieczną".
"Kościół docenia wysiłki polskich żołnierzy na rzecz pokoju i pragnie im towarzyszyć z posługą duszpasterską" - powiedział biskup polowy.
"Wojsko w swoim założeniu istnieje nie po to, by prowadzić wojny ofensywne, lecz by stać na straży pokoju i wolności. Tego rodzaju cel nie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła, które dopuszcza +usprawiedliwioną obronę konieczną+" - wyjaśnił biskup polowy WP.
Powołując się na Katechizm Kościoła Katolickiego, hierarcha powiedział, że "obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody". Tłumaczył, że "z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności".
Przeczytaj: Biskup polowy Wojska Polskiego: armia powinna być wspierana także w wymiarze duchowym
Bp Lechowicz podkreślił, że "państwo ma prawo, a nawet obowiązek obrony swych obywateli, także za pomocą środków zbrojnych, ale wyłącznie przy spełnieniu jasno sformułowanych warunków". Wśród nich jest: sytuacja, kiedy "szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów jest długotrwała, poważna i niezaprzeczalna"; "wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne" oraz użycie broni "nie pociągnie za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć" - wymieniał bp Lechowicz.
Biskup polowy zaznaczył, że "nauczanie Kościoła nie ma nic wspólnego z ideologią pacyfistyczną", która - jak ocenił - "czasami prowadzi do niepokoju i zamętu".
"Jest raczej wyrazem realizmu. Służy pokojowi i obronie podstawowych praw człowieka w wymiarze osobistym i społecznym" - wyjaśnił biskup polowy Wojska Polskiego.