Umiarkowany sukces

Dialog teologiczny między Kościołem prawosławnym a katolickim trwa ponad ćwierć wieku. W tym czasie przyjęto pięć wspólnych dokumentów. Wszystkie w pierwszych kilkunastu latach jego trwania.

Od spotkania w Balamand w 1993 r., gdy komisja wydała krytykowany później przez obie strony dokument na temat uniatyzmu (drogi do jedności przez tworzenie unii), nie wydano już żadnego. Spotkane w Baltimore w 2000 r., na którym wrócono do sprawy unii, zakończyło się fiaskiem, a dialog na pięć lat przerwano.

Główną trudnością okazały się dwie, bardzo praktyczne sprawy: istnienie Kościołów greckokatolickich oraz odradzanie się Kościoła rzymskokatolickiego na terenach uważanych za tradycyjnie prawosławne. Gdy w końcu zdecydowano się na powrót do dialogu w 2005 r., wiadomo było, że nie będzie on łatwy. Tym bardziej że wybrano bardzo trudny temat: rozumienie Kościoła i władzy w Kościele. Od wieków to zagadnienie stanowi główną trudność między Wschodem a Zachodem.

Radość z sukcesu obecnego spotkania mąci świadomość, że podczas obrad nie byli reprezentowani przedstawiciele krytycznie nastawionego do Rzymu Patriarchatu Moskiewskiego. Opuścili obrady na znak protestu przeciw obecności przedstawicieli nieuznawanego przez Moskwę Kościoła estońskiego. Spór o sposób podejmowania ważnych dla prawosławia decyzji, w którym Moskwa opowiada się za koniecznością zgody wszystkich niezależnych Kościołów, będzie rzutował także na relacje z silnie zhierarchizowanym Kościołem katolickim.

Niepokoi jeszcze jedno: choć znany jest już temat przyszłego spotkania, nie ma ustaleń na temat jego czasu i miejsca. Być może uczestnicy dialogu liczą się z koniecznością wcześniejszego wyjaśnienia nieporozumień w łonie Kocioła prawosławnego. Modlitwa w intencji dialogu, o jaką apelował ostatnio Papież, będzie bardzo potrzebna.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

W świecie - komentarz Andrzeja Macury