Te roszady kadrowe lepiej aniżeli całe tomy naukowych analiz pokazują specyficzny wymiar rosyjskiej demokracji. Także na Zachodzie ludzie ze służb pełnią ważne role publiczne.
Z reguły jednak pozostają na zapleczu polityki bądź gospodarki. Chodzi o to, aby nie mieszać jawnego świata polityki z niejawną, bądź całkiem tajną, sferą operacji specjalnych, jakie są istotą działań każdej służby specjalnej. Aby politycy mogli kontrolować służby, ludzie z tej sfery powinni pozostawać poza polityką, także dlatego aby ze swej specyficznej wiedzy nie czynili użytku w bieżących rozgrywkach.
Dlatego na Zachodzie były oficerowie wywiadu nie pełnią funkcji w administracji państwowej, nie ubiegają się także o mandat w wyborach. Nie było także przypadku, aby były premier po zakończeniu swej misji stawał na czele organizacji wywiadowczej. Oznaczać to bowiem może, że albo w jakiś sposób w przeszłości związany był z wywiadem, albo jest figurantem, czego o Fradkowie powiedzieć nie można.
W kraju, w którym rządzi były pułkownik wywiadu KGB, obowiązują inne standardy. Szereg ważnych funkcji zajmują byli funkcjonariusze tajnej policji. Czekiści, jak nazywa się ich w Rosji od czasów rewolucji bolszewickiej, stanowią elitę państwa. Tworzą nową klasę społeczną, niezwykle wobec siebie solidarną, kontrolującą najważniejsze segmenty życia politycznego oraz gospodarczego. Ta klasa nie poddaje się zewnętrznej kontroli. To problem Rosji, ale nie tylko jej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie - komentarz Andrzeja Grajewskiego