Nieszczęśliwy jest ten pomysł z „radą starszych”. Unia Europejska już go przerabiała przy okazji tworzenia traktatu konstytucyjnego.
Konwent Mędrców pod przewodnictwem byłego prezydenta Francji Valéry’ego Giscarda d’Estaing był krytykowany za to, że nie konsultując z nikim swych pomysłów, przygotował dokument, który tak naprawdę nikomu nie odpowiadał, został odrzucony nawet we Francji, i to w ogólnonarodowym referendum.
Można więc wątpić w efektywność prac podobnego ciała w przyszłości. Niepokój budzi też fakt, że propozycja Sarkozy’ego jest bardzo niejasna. Przede wszystkim, kto miałby wejść w skład rady mędrców? Bo kiedy słyszę, że miałyby to być niezaangażowane w bieżącą politykę autorytety, to od razu zapala mi się czerwona lampka.
Jakoś tak się dziwnie składa, że jeśli ktoś nazywa kogoś „apolitycznym autorytetem” (w polskiej wersji może to być także tzw. bezpartyjny fachowiec), to zawsze ma na myśli osobę, która zgadza się z jego własnymi poglądami...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie - komentarz Jarosława Dudały