Alpinista spada w przepaść. Koledzy krzyczą: – Piotrze, żyjesz? – Żyję. – Ręce masz całe? – Całe. – Nogi masz całe? – Całe. – To wstawaj. – Nie mogę. Jeszcze lecę!
Myśliwy tłumaczy sąsiadowi: – Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa. Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go zastrzeliłem, okazało się, że to pies!
Hrabia czyta gazetę. – Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach? – No nie, panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi. – No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?
Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomóc teściowej przy przeprowadzce? – Wykluczone! – Bardzo dziękuję, wiedziałem, że mogę na pana liczyć...
Podczas strzyżenia klient zauważa psa, który z uwagą śledzi każdy ruch fryzjera. –To pański pies? – pyta. – Nie. – To dlaczego on tak na pana patrzy? – Bo jak wczoraj odciąłem klientowi ucho, to on je potem zjadł.
Jasiu, gdzie twój tatuś? – Wyjechał w ważnej sprawie służbowej na 6 miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci wcześniej.
Mecz Polska–Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni, a tam tylko jedna koszulka – dla Ronaldinho. Mówią: „Ronaldinho, dobra, będziesz grał sam”. Reszta drużyny poszła do pubu. Sam Ronaldinho nieźle się spisywał. Reszta drużyny w pubie sprawdza w telegazecie wynik – 0:1 dla Brazylii (34’ Ronaldinho). Jakiś czas później patrzą, a na koniec meczu wynik 1:1. Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają: – Czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło! – No wiecie, panowie – odpowiada Ronaldinho – w 46’ dostałem czerwoną kartkę...
Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi: – Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak, który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść. – To chyba jakiś idiota? – Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
Pan Bóg rozdawał długość życia. Na początku przyszedł człowiek. Bóg dał mu 20 lat. Człowiek się obruszył, dlaczego tak mało, ale Bóg był nieugięty. Następnie przyszedł koń. Bóg dał mu 40 lat. Na to koń: „Na co mi 40 lat? Ciągle haruję w pocie czoła, nie mam chwili wytchnienia... daj mi 20 lat, a resztę dołóż człowiekowi”. Bóg chwilę pomyślał i dodał człowiekowi 20 lat. Następnie przyszła krowa. Dostała 40 lat. Na to krowa: „Ciągle tylko mnie gnają na pastwisko i doją mleko. Skróć mi cierpienie do 20 lat, a resztę dołóż człowiekowi”. Bóg ponownie przychylił się do prośby i dodał kolejne 20 lat człowiekowi. Następnie był pies. Bóg także chciał mu dać 40 lat, ale słysząc narzekania psa, dał mu lat 20, a pozostałe dodał człowiekowi. I tak: przez pierwsze 20 lat człowiek żyje jak człowiek. Przez następne 20 haruje jak koń, przez następne 20 lat doją go jak krowę. I w końcu przez ostatnie 20 lat jest niepotrzebny jak pies.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.