Młody kleryk przyjechał na wakacje do rodziców po pierwszym roku w seminarium. Odwiedził swojego proboszcza, wielkiego kawalarza, księdza Sylwestra Antosza. Proboszcz zagadnął: – Cześć! Co tam słychać w seminarium? Powiedzieli wam już, że Boga nie ma?
W tej chwili ksiądz Antosz z przestrachem uderzył się po ustach i jęknął: – O, nie... Oni to teraz mówią dopiero na piątym roku!
Katecheta zapytał, w czyim domu cała rodzina modli się przed posiłkiem. Zgłosił się mały chłopczyk i odpowiedział: – W moim! Ale tylko wtedy, jak grzyby na zupę zbierał dziadek.
Rozmawiają dwaj koledzy.
– Kupiłeś coś w tym roku pod choinkę?
– Owszem. Udało mi się kupić stojak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.