Życie parafialne niesie wiele zabawnych sytuacji. Nie pozwól im się marnować. Jeśli nas rozbawią, wydrukujemy je wraz z Twoim nazwiskiem.
W czasie katechezy mały uczeń recytował z pamięci przebieg spowiedzi świętej. Swoją próbę spowiedzi zakończył: „Za wszystkie grzechy serdecznie żałuję, a ciebie, ojcze duchowny, proszę o zgrzeszenie”.
Kilkuletnia Małgosia z Nowego Targu przyglądała się siostrom zakonnym pracującym w ogródku. Nagle zapytała: – Mamusiu, co te Matki Boskie robią?
Pewna zakonnica wspominała, jak przed paru laty wsiadła do tramwaju. Sznur jej habitu dotknął zabłoconej podłogi. Inna pasażerka piskliwym głosem zawołała: – Siostrzyczko, bo się siostrze brudzi ogon!
Pięcioletnia Dorota z Lęborka nauczyła się jeździć na rowerze. Pewnego razu w czasie jazdy spadł jej jednak łańcuch. Bardzo zmartwiona poszła do starszego brata i powiedziała: – Dawid, proszę, napraw mi ten różaniec!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.