Polska. Poważnie ranny w wypadku samochodowym Robert Kubica otrzymał od kard. Stanisława Dziwisz relikwie Jana Pawła II z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. W wymiarze religijnym to piękny gest, jednak sposób jego wykonania budzi wątpliwości.
Najlepszy w historii Polski kierowca „Formuły 1” to dobro narodowe. Polacy utożsamiają się z sukcesami Kubicy, przeżywając je nieomal jak własne, co powoduje, że nasz rajdowiec jest niezwykle popularny i lubiany. Nic więc dziwnego, że jego tragiczny wypadek wyzwala w nas chęć okazania mu pomocy i w tej perspektywie należy rozumieć gest kard. Dziwisza – jako wyraz troski o drugiego, ważnego dla Polaków, człowieka. Kubica sam poprosił o relikwie Jana Pawła II, metropolita krakowski prośbę spełnił.
W porządku wiary to działanie jak najbardziej słuszne. Otrzymanie relikwii człowieka, który był dla Kubicy ważny (przy jego łóżku stoi zdjęcie PapieżaPolaka), może ukierunkować jego niewątpliwie cierpienia na wymiar religijny i przynieść mu ulgę. Wątpliwości budzi jednak sposób, w jaki przekazanie cennego daru się odbyło: za pośrednictwem dziennikarza, z nagłośnieniem tego faktu na cały świat i szczegółowym opisem relikwii.
Wszystko to spowodowało, że sprawa została sprowadzona do sensacji, a wymiar duchowy został zepchnięty na dalszy plan. Do tego podniesione zostały wątpliwości, czy wypada używać relikwii człowieka jeszcze przed wyniesieniem go na ołtarze. Kontrowersji i sensacji by nie było, gdyby wszystko dokonało się w sposób dyskretny, tak bardzo wskazany w sprawach dotyczących życia duchowego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Bogumił Łoziński