Niemcy. „Kościół 2011: potrzeba przebudzenia” – to tytuł memorandum, pod którym podpisało się 144 teologów z Niemiec, Austrii i Szwajcarii.
Dokument ogłoszono na internetowej stronie niemieckiego dziennika „Süddeutsche Zeitung”. Teologowie domagają się m.in. większego udziału wiernych w obsadzaniu urzędów w Kościele, zniesienia celibatu, dopuszczenia do święceń kobiet i żonatych mężczyzn, lepszej struktury prawnej Kościoła. Ich zdaniem wierni nie czują się związani z życiem parafii, bo „nie powierza im się współodpowiedzialności i udziału w demokratycznych strukturach kierowania parafią”.
Autorzy postulują ponadto, aby „głęboki szacunek Kościoła dla małżeństwa” nie szedł w parze z wykluczeniem tych, którzy „w miłości, wierności i wzajemnej trosce żyją w partnerskich związkach jednej płci lub jako rozwiedzeni w powtórnych związkach małżeńskich”. Memorandum przypomina, że w ubiegłym roku z Kościoła katolickiego w Niemczech wystąpiło więcej chrześcijan niż kiedykolwiek. Ich zdaniem, Kościół musi zrozumieć ten znak i „wyjść ze skostniałych struktur, aby w ten sposób zyskać nowe siły żywotne i wiarygodność”.
Na memorandum teologów zareagowała Niemiecka Konferencja Biskupów. – W zasadzie jest to dobry sygnał, że w dyskusji nad przyszłością wiary i Kościoła w Niemczech chcą uczestniczyć także ludzie nauki – stwierdził sekretarz generalny niemieckiego Episkopatu ks. Hans Langendörfer SJ. Zapowiedział on, że propozycje teologów omówią niemieccy biskupi na swym najbliższym zebraniu.
Pocieszające jest to, że manifest podpisała tylko jedna trzecia spośród ok. 400 teologów działających na obszarze niemieckojęzycznym. Pewna grupa teologów niestrudzenie od początku lat 70. powtarza wciąż te same postulaty (celibat, święcenia kobiet, demokratyzacja), uważając je za cudowny sposób na odnowę Kościoła.
Czy naprawdę nie dostrzegają, że na przykład anglikanie wprowadzili to wszystko u siebie i dziś są w stanie najgłębszego kryzysu od czasu reformacji? Czy Episkopat niemiecki nie powinien powiedzieć raczej, że tego typu głosy są złym sygnałem dla Kościoła w Niemczech, a teologowie podpisujący się pod takimi postulatami wystawiają pomnik własnej pychy, niż przyczyniają się do prawdziwej reformy Kościoła?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Ks. Tomasz Jaklewicz /KAI