Oczekiwanie jest obecne w tysiącu sytuacji, począwszy od tych najmniejszych, aż po najważniejsze.
Mamy na myśli oczekiwanie małżonków na dziecko, oczekiwanie na przyjaciela, który przybywa nas odwiedzić; myślimy o młodym człowieku, czekającym na wynik egzaminu; o czekaniu na spotkanie z ukochaną osobą...
Można by powiedzieć, że człowiek żyje, dopóki czeka, dopóki w jego sercu żyje nadzieja. A zatem każdy z nas może zadać sobie pytanie: a ja na co czekam? W okresie poprzedzającym narodziny Jezusa, w Izraelu silne było oczekiwanie na Mesjasza.
Nikt jednak nie wyobrażał sobie, że Mesjasz mógłby narodzić się z pokornej dziewczyny, małżonki przyobiecanej Józefowi. Nawet ona sama nigdy o tym nie myślała, a jednak w jej sercu oczekiwanie na Zbawiciela było tak wielkie, jej wiara i jej nadzieja były tak płomienne, że mógł On znaleźć w niej godną matkę. Uczmy się od Niej, Niewiasty Adwentu, przeżywania codziennych gestów w nowym duchu, w poczuciu głębokiego oczekiwania, które tylko nadejście Boga może spełnić.
„Anioł Pański” 28.11.2010
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie